W obecnym tygodniu Rafael Nadal będzie próbował obronić tytuł, wywalczony w ubiegłym sezonie w stolicy Argentyny. Hiszpan pojawi się na korcie po raz pierwszy od sensacyjnej porażki w I rundzie Australian Open. Wówczas leworęcznego tenisistę zatrzymał jego rodak Fernando Verdasco.
- Nie wspominam miło porażki w Australii - powiedział Nadal. - Teraz jednak już nic nie mogę na to poradzić. Pomimo odpowiednich przygotowań turniej nie był dla mnie udany. Jestem więc w Buenos Aires, aby dać z siebie wszystko i spróbować zaprezentować się lepiej.
Nadal zajmuje obecnie piąte miejsce w męskim zestawieniu. W obecnym sezonie leworęczny tenisista będzie bronił tytułu nie tylko w Buenos Aires, ale również w Stuttgarcie i Hamburgu.
- Każdy sezon jest inny, lecz przyświeca mu ten sam cel - walczyć w każdym turnieju i awansować jak najwyżej się da w rankingu ATP. Cieszę się, że wróciłem do Argentyny, ponieważ za każdym razem, gdy stąd wyjeżdżam, jestem pełen pozytywnej energii. Wszyscy dobrze mnie tutaj traktują.
Dzięki "jedynce" przy nazwisku Nadal dostał wolny los, więc zmagania rozpocznie dopiero od II rundy. Już na tak wczesnym etapie może dojść do powtórki ubiegłorocznego finału, bowiem bardzo blisko Hiszpana jest nazwisko Juana Monaco, wracającego do rywalizacji po kontuzji. Faworyt gospodarzy musi jednak najpierw pokonać Marco Cecchinato.
- Monaco przez dłuższy czas zmagał się z kontuzją, więc musimy poczekać na rezultat jego pojedynku z Cecchinano. Mam nadzieję, że Juan zdoła wygrać, ponieważ jest moim przyjacielem, a zwycięstwo po takiej przerwie z pewnością doda mu energii. W każdym razie czeka mnie trudne spotkanie - dodał.
Zobacz video: Boniek czy Lewandowski? Który był lepszym piłkarzem 60-lecia?