US Open okazał się przełomowym turniejem dla Roberty Vinci. Do zawodów w Nowym Jorku Włoszka przystępowała jako 43. rakieta świata, a po osiągnięciu pierwszego wielkoszlemowego finału w karierze powróciła do pierwszej "20" rankingu WTA. Od tamtego momentu 33-latka z Taranto pnie się w górę tej klasyfikacji, a w najbliższy poniedziałek po raz pierwszy znajdzie się w czołowej "10".
Vinci będzie najstarszą debiutantką w tym gronie. Poprzednio to miano należało do Betty Stove, która w 1976 roku jako 31-latka pojawiła się w Top 10 po raz pierwszy.
- To dużo dla mnie znaczy. Nie jestem już młoda, moja kariera dobiega końca. Jestem szczęśliwa. Zawsze dawałam z siebie wszystko, choć nie zawsze przychodziło to z łatwością - przyznała była numer jeden klasyfikacji deblistek.
To czwarta reprezentantka Włoch po Francesce Schiavone, Flavii Pennetcie i Sarze Errani, która znalazła się tak wysoko w rankingu WTA. Jednocześnie wszystkie Azzurro mają na swoim koncie przynajmniej jeden finał wielkoszlemowy.
Zobacz wideo: Dwunastu kandydatów na selekcjonera kadry
{"id":"","title":""}