Ostatnimi czasy w rankingu WTA doszło do kilku roszad. Swoje debiuty w top 10 zanotowały Belinda Bencić i Roberta Vinci, a poza czołówką znalazły się Carla Suarez, Venus Williams i Lucie Safarova. Radwańska przyznała, że wiele zawodniczek zasługuje na awans do najlepszej "dziesiątki" kobiecego rankingu.
- Jest wiele tenisistek, które zasługują na miejsce w pierwszej dziesiątce - powiedziała Radwańska. - Możemy również zauważyć, że w każdym tygodniu dochodzi do wielu zmian. Mam na myśli również rozstrzygnięcia w imprezach wielkoszlemowych.
Trzecia obecnie tenisistka świata zwróciła uwagę na różnorodność nazwisk, które są wpisywane w końcowe fazy najważniejszych zmagań. Krakowianka nie omieszkała również wspomnieć o Serenie Williams. Amerykanka bowiem od US Open 2014 poniosła tylko dwie porażki w imprezach wielkoszlemowych.
- Wydaje mi się, że każdy turniej wielkoszlemowy nieco się różni od pozostałych. Oczywiście w stawce cały czas jest Serena, która dominuje i jest na fali wznoszącej. Gdy prezentuje swój najlepszy tenis, gra wręcz niewiarygodnie i momentami zbyt dobrze. A tak poza tym wszystko jest otwarte.
Radwańska zdaje sobie sprawę, z jakimi kłopotami borykają się tenisistki, które dopiero od jakiegoś czasu goszczą w pierwszej dziesiątce. Polka przyznała, że utrzymanie się w czołówce jest jednym z najtrudniejszych wyzwań.
- Niejedna tenisistka, która jest w pierwszej dziesiątce przez chwilę, ma trudności z utrzymaniem wysokiej pozycji. Tak naprawdę można to nazwać dodatkowym wyzwaniem - dodała Polka, która o godz. 12:00 czasu polskiego zmierzy się z Kateryną Bondarenko.