WTA Ad-Dauha: Dwa oblicza, zwycięstwo i awans. Agnieszka Radwańska w półfinale!

PAP/EPA / EPA/TRACEY NEARMY
PAP/EPA / EPA/TRACEY NEARMY

Agnieszka Radwańska pokonała Włoszkę Robertę Vinci 3:6, 6:2, 6:3 i po raz piąty w swojej karierze awansowała do półfinału turnieju WTA w Ad-Dauha.

Od czasu sensacyjnego zwycięstwa nad Sereną Williams w półfinale US Open, w Robertę Vinci wstąpiły nowe siły. W ciągu sześciu miesięcy Włoszka przesunęła się spoza pierwszej "20" do czołowej "10" rankingu WTA, a ponadto sięgnęła po największy singlowy tytuł w karierze. Na początku lutego triumfowała w zawodach WTA Premier w Sankt Petersburgu.

W kolejnym turnieju Vinci już tak dobrze nie poszło (odpadła w I rundzie), ale po dłuższym odpoczynku w Ad-Dauha 33-latka z Taranto wróciła na swój poziom. Długie kąśliwe rotacyjne bekhendy w połączeniu z mocnym płaskim forhendem pozwoliły finalistce US Open 2015 pokonać Łesię Curenko, Darię Kasatkinę i Caglę Buyukakcay. Wbudziły także zamęt w grze jej ćwierćfinałowej rywalki, Agnieszki Radwańskiej.

Najlepsza polska tenisistka zdążyła przyzwyczaić swoich kibiców, że czasem początkowe fragmenty pojedynków nie są jej domeną. Vinci dominowała, grała jak chciała, większość wymian toczyła się po jej myśli, a już w trzecim gemie przełamała podanie krakowianki. Serwis Włoszki, choć niespecjalnie mocny, ale skuteczny, gwarantował jej bezpieczeństwo, a na domiar złego u Radwańskiej było odwrotnie.

Szaleńczą pogonią ze stanu 0-40 trzecia rakieta świata uratowała się przed kolejną stratą podania przy stanie 2:4, jednak w kolejnym gemie serwisowym była już praktycznie bezradna. Pojawiły się dość nieprzemyślane próby ataków w drugie tempo, które Vinci natychmiast kontrowała długimi piłkami na forhend Radwańskiej. Ten element nie funkcjonował u krakowianki najlepiej, właśnie z tej strony popełniła większość z 12 niewymuszonych błędów naliczonych jej w partii otwarcia.

Promyk nadziei pojawił się na horyzoncie krakowianki z początkiem drugiego seta. Po morderczej walce wyrwała gema z rąk 33-latki z Taranto i przełamała swoją przeciwniczkę. Kontratak Vinci był błyskawiczny, a przewaga nie trwała za długo, jednak coraz głośniejsze okrzyki polskich kibiców z trybun pobudziły dodatkowe pokłady energii u trzeciej rakiety świata. Zaczęła grać dużo odważniej, niwelować liczbę piłek lądujących w obrębie środka kortu i objęła prowadzenie 3:2.

To wtedy na korcie znów pojawił się Francesco Cini, który wyraźnie namawiał swoją podopieczną to powrotu do gry w ofensywie i podejmowania większego ryzyka niż dotychczas. Taka taktyka nie pomogła Włoszce już w tym secie. Polka wygrała trzy kolejne gemy i wyrównała stan pojedynku.

Ale trzeci set nie oznaczał końca pokazu gry Radwańskiej. Krakowianka wciąż znajdowała się na najwyższych obrotach, raz za razem raczyła kibiców efektownymi zagraniami, które coraz bardziej frustrowały Włoszkę. Po kilku rozwiązaniach przeciwniczki Vinci tylko kiwała głową z niedowierzaniem, a punkty wędrowały na konto Polki.

Trzecia rakieta świata z każdą piłką zbliżała się do zwycięstwa. W drugim gemie obroniła breakpointa, a chwilę później sama przełamała serwis Włoszki. Bez problemów zwiększyła swoją przewagę do stanu 4:1. Nie mająca nic do stracenia Vinci zaczęła grać na pełnym ryzyku. Nie obawiała się kontr ze strony Polki i szła po swoje. W tempie błyskawicy wygrała gem serwisowy finalistki Wimbledonu 2012, a polepszającą się dyspozycję potwierdziła zwycięstwem w kolejnym gemie.

Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Robertą Vinci
Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Robertą Vinci

To nie zraziło Radwańskiej, która pewnie wygrała kolejne dwa gemy i tym samym awansowała do piątego półfinału Qatar Total Open w karierze. O pierwszy finał w historii swoich startów w Ad-Dauha krakowianka zagra z Carlą Suarez.

Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,818 mln dolarów
czwartek, 25 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej
:

Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Roberta Vinci (Włochy, 9) 3:6, 6:2, 6:3

Zobacz wideo: Polscy tenisiści przed debiutem w elicie

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: