Paula Kania dopiero co walczyła w półfinale deblowych zmagań w Acauplco, a już dzień później udała się do Monterrey, aby stanąć na starcie trzystopniowych eliminacji gry pojedynczej. Sosnowiczanka, 152. obecnie tenisistka świata, w meczu otwarcia spotkała się z Marią Sakkari, notowaną na 132. miejscu.
Chociaż Kania wygrała pierwszego seta 6:3, a w drugim objęła prowadzenie aż 3:0 z dwoma przełamaniami, nie zdołała zamknąć meczu w dwóch partiach. Sosnowiczanka zupełnie niespodziewanie przegrała wszystkie pozostałe gemy, marnując po drodze sporo szans i o losach meczu zadecydowała trzecia odsłona.
W decydującej partii sosnowiczanka odskoczyła najpierw na 3:0, a nieco później na 4:1, jednak znowu napotkała na swojej drodze kłopoty i pozwoliła rywalce odrobić straty. Kania wywalczyła jeszcze jedno przełamanie w ósmym gemie, ale już w dziewiątym oddała prowadzenie. Polka dopiero w samej końcówce postawiła przysłowiową kropkę nad "i", triumfując 7:5.
W II rundzie eliminacji Kania zmierzy się z rozstawioną z numerem szóstym Anną Tatiszwili. Lepsza z tej pary powalczy o wejście do głównej drabinki albo z Mandy Minellą, albo z Nicole Gibbs.
Abierto Monterrey Afirme, Monterrey (Meksyk)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 28 lutego
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Paula Kania (Polska) - Maria Sakkari (Grecja) 6:3, 3:6, 7:5
Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: wybór Infantino to fajna decyzja dla Polski
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.