W poniedziałek Andy Murray przegrał 4:6, 6:4, 6:7 (3-7) z Federico Delbonisem i już na III rundzie zakończył swoją przygodę z turniejem organizowanym w Indian Wells. Szkot zmarnował sporo okazji, jak chociażby prowadzenie 4:1 w trzecim secie oraz 2-0 w decydującym tie breaku.
Murray przyznał, że nigdy nie czuł się zbyt komfortowo na kalifornijskich kortach, bowiem po prostu nie potrafił poradzić sobie z panującymi tam warunkami. Pomimo takich odczuć Szkot w przeszłości odnosił sukcesy w turnieju w Indian Wells - w 2009 roku awansował do finału, a w sezonach 2007 i 2015 zameldował się w najlepszej "czwórce".
- Wydaje mi się, że powodem moich słabszych występów w Indian Wells są warunki, z którymi tak naprawdę nigdy do końca nie potrafiłem sobie poradzić - powiedział Murray. - Po prostu nie czułem, że prezentuję swój najlepszy tenis. Próbowałem już przygotowywać się do tych zmagań pod różnymi kątami. Raz przyjechałem wcześniej i spędziłem wiele czasu na kortach, w innym przypadku nieco później po Pucharze Davisa.
- Tak naprawdę nieważne gdzie jesteśmy, za każdym razem potrzebujemy czasu, aby przystosować się do panujących tam warunków. Szkoda, że przez całą moją karierę nie potrafię poczuć komfortu na tych kortach - dodał.
Zobacz wideo: Piłkarze Lecha grali przeciwko trenerowi?
Źródło: WP SportoweFakty
Mimo wszystko trzeba Andusiowi podziękować za świetne widowisko :)
Jego mecz z Frederico był po prostu świetny :))
Daria na kortach w Perth czuła się mega komfortowo a w Dubaj wogle nie umiała się wczuć w warunki. W IW chyba nie tylko Andy tak ma i ja o Belindzie też tak uważam.