Pojedynek Feliciano Lopeza i Marka Lopeza z broniącymi tytułu Vaskiem Pospisilem i Jackiem Sockiem trzymał w napięciu od początku do samego końca. Po dwóch setach był remis, dlatego kwestię zwycięstwa musiał rozstrzygnąć super tie break.
Jako pierwsi meczbola wypracowali Hiszpanie i wówczas do akcji wkroczył Carlos Bernardes. Główny arbiter nie dostrzegł piłki autowej po serwisie Pospisila i nie zezwolił Markowi Lopezowi na skorzystanie z systemu Hawk-Eye, choć ten wspólnie ze swoim partnerem poprosił o to, jeszcze zanim Sock skończył punkt.
Hiszpanie długo protestowali, ale brazylijski sędzia pozostał niewzruszony. Bernardes uznał bowiem, że prośba o challenge nastąpiła zbyt późno. Ta kontrowersyjna decyzja wytrąciła z równowagi Lopezów. Po zmianie stron i przegranej kolejnej wymianie zdenerwowany Feliciano cisnął nawet rakietą o kort.
[2/2] here's the clip for your dissection
— Blue Clay Tennis (@BlueClayTennis) March 19, 2016
cc: @vrcsports pic.twitter.com/iqLaGzGrYq
Ostatecznie Pospisil i Sock wygrali 4:6, 6:3, 12-10. Po zakończeniu spotkania Hiszpanie zachowali się jak dżentelmeni, podziękowali za grę rywalom oraz sędziemu. Zanim jednak opuścili kort, długo rozmawiali z Bernardesem, wypominając mu brak właściwej reakcji przy autowym pierwszym serwisie Amerykanina.
To nie pierwsze starcie Bernardesa z hiszpańskimi tenisistami. Swego czasu pretensje do niego zgłaszał Rafael Nadal, który w maju zeszłego roku wymógł nawet na władzach światowego tenisa, by Brazylijczyk nie mógł sędziować spotkań z jego udziałem. ATP dopiero po pół roku uznało to za bezzasadne i zmieniło pierwotną decyzję.