Agnieszka Radwańska potrzebowała 66 minut, aby pokonać wracającą po kontuzji Alize Cornet. Francuzka w meczu zdobyła jednego gema, ale przyjęła lekcję z zgodnością i jako formę motywacji, bo zdaje sobie sprawę, że jej powrót nastąpił szybciej niż pierwotnie planowano. - Ninja Aga była dzisiaj dla mnie zbyt dobra! Potrzebuję więcej czasu na powrót do zdrowia i na treningi, a następnie będę mogła pokazać pełną moc! - napisała na Twitterze była 11. rakieta globu.
Dla Cornet impreza na Florydzie była pierwszym startem od czasu Australian Open i udało się jej wygrać jeden mecz (w I rundzie była lepsza od Kazaszki Galiny Woskobojewej). Jej powrót nastąpił zaskakująco szybko, bo najbardziej pesymistyczna opcja zakładała nawet półroczną przerwę. - Mam siniaka na kręgu, problemy są też z dyskiem. Leczenie zabierze dużo czasu. Ostatnie trzy tygodnie zajęło mi poszukiwanie jak najdokładniejszego rozpoznania - wyjaśniła Francuzka w lutym w wywiadzie dla Tennis Magazine.
The ninja Aga was just too good for me today! I need a little more recovery and practice, and then I will be full powerrrr!! #supermotivated
— Alize Cornet (@alizecornet) March 24, 2016
Dla Cornet był to dziewiąty występ w Miami. Po raz pierwszy od 2012 roku nie była w gronie 32 rozstawionych zawodniczek, a tym samym do rywalizacji przystąpiła od I rundy. Jej najlepszy rezultat w imprezie na Florydzie to IV runda z 2013 roku. W walce o ćwierćfinał przegrała wówczas z Robertą Vinci.
Francuzka w swojej karierze wygrała w singlu pięć turniejów. Jeden tytuł zdobyła w 2014 roku w Katowicach. W półfinale pokonała wówczas Agnieszkę Radwańską 0:6, 6:2, 6:4. To jej jedyne zwycięstwo nad Polką w głównym cyklu. Po czwartkowym jednostronnym pojedynku bilans ich meczów to teraz 7-1 dla krakowianki.