- Pojedynki z Andżeliką zawsze są prawdziwymi bataliami, ponieważ niezależnie od wyniku, ona jest wielką wojowniczką. Do tego w tym roku znacznie zwiększyła poziom swojego tenisa. Jest silna pod względem mentalnym i bardzo pewna siebie. Był to zatem dla mnie ważny test i cieszę się, że zdołałam wziąć rewanż za porażkę w Australian Open - powiedziała Wiktoria Azarenka w pomeczowym wywiadzie.
Białorusinka zwyciężyła Andżelikę Kerber 6:2, 7:5, dzięki czemu odniosła już 21. zwycięstwo w obecnym sezonie. Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów jest jedyną tenisistką w 2016 roku, której udało się pokonać Wikę. Od porażki w ćwierćfinale Australian Open 2016 Azarenka jest jednak nie do zatrzymania i w sobotę będzie chciała powtórzyć wynik sprzed dwóch tygodni, kiedy triumfowała w Indian Wells.
Na drodze tenisistki z Mińska do trzeciego tytułu w Miami stanie Swietłana Kuzniecowa, która zwyciężyła w zawodach na Florydzie w 2006 roku. - Dawno ze sobą nie grałyśmy, ale znamy się doskonale. Obie prezentujemy teraz wysoki poziom, dlatego nasz mecz zapowiada się bardzo ciekawie. To nie będzie dla mnie łatwe spotkanie, ponieważ Swietłana wie, jak rywalizować na wielkich arenach. Wygrywała już turnieje wielkoszlemowe oraz imprezę w Miami. Będzie to więc dla mnie spore wyzwanie, ale nie mogę się już doczekać naszego pojedynku - zakończyła była liderka światowego rankingu.
Ostatni raz Azarenka grała z Kuzniecową w ćwierćfinale Australian Open 2013, w którym wygrała 7:5, 6:1. Będzie to ich dziewiąte starcie w głównym cyklu, a ich dotychczasowy bilans jest remisowy. Niezależnie od wyniku sobotniego finału (początek o godz. 19:00 czasu polskiego) Azarenka zostanie w poniedziałek piątą rakietą świata. Kuzniecowa natomiast stanie po blisko sześciu latach przed szansą na powrót do Top 10 rankingu WTA.
Na Vikuśke trza by naprzeciwko dwie post Czytaj całość