34-letni Roger Federer miał być w turnieju Mutua Madrid Open rozstawiony z trzecim numerem, ale już w niedzielę nie czuł się zbyt dobrze i odwołał wspólny trening ze Stanem Wawrinką. W poniedziałek zaskoczyła wszystkich informacja, że Maestro z Bazylei zwołał nagle konferencję prasową.
- Kiedy przyjechałem, to wszystko było w porządku - powiedział Roger Federer, który przyznał, że doznał urazu pleców podczas sobotniego treningu. - To zwykłe problemy z plecami, na które narzekałem już w przeszłości. Nie jest to jednak tak poważna sprawa jak przed finałem Pucharu Davisa 2014.
Mimo kontuzji Federer chce wziąć udział w zawodach ATP World Tour Masters 1000, które w przyszłym tygodniu odbędą się w Rzymie. - Jeśli nie zagram w Rzymie, to świat się nie zawali. Postaram się jednak być odpowiednio przygotowany na występ we włoskiej stolicy - stwierdził 17-krotny mistrz wielkoszlemowy.
Tenisista z Bazylei z powodu problemów z kolanem musiał w tym roku opuścić zawody w Rotterdamie, Dubaju oraz Indian Wells, natomiast w Miami dopadła go choroba wirusowa. Federer powrócił na kort w Monte Carlo, gdzie w ćwierćfinale pokonał go Jo-Wilfried Tsonga.
Miejsce w głównej drabince zawodów w Madrycie kosztem Federera uzyska zatem "szczęśliwy przegrany" z eliminacji. Pierwszy na liście lucky losers był Hiszpan Marcel Granollers i to on otrzyma w I rundzie wolny los.