WTA Madryt: Samantha Stosur lepsza od Carli Suarez, cztery Rumunki w ćwierćfinale

Australijka Samantha Stosur pokonała Hiszpankę Carlę Suarez i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA Premier Mandatory rozgrywanego na kortach ziemnych w Madrycie.

Samantha Stosur (WTA 23) pierwsze w sezonie mecze na pomarańczowej mączce rozegrała w Brisbane w Pucharze Federacji. Przegrała z Christiną McHale i Coco Vandeweghe. Australijka szybko zapomniała o tym rozczarowaniu i zaliczyła finał w Pradze. W walce o ćwierćfinał w Madrycie pokonała 4:6, 6:2, 6:3 Carlę Suarez (WTA 11). Było to siódme spotkanie obu tenisistek i Stosur wyszła na prowadzenie 4-3.

W trwającym godzinę i 57 minut meczu obie tenisistki miały po 11 break pointów - Stosur wykorzystała sześć, a Suarez cztery. Australijka posłała 39 kończących uderzeń i 34 niewymuszone błędy. Hiszpance naliczono 16 piłek wygranych bezpośrednio i 27 pomyłek. Stosur osiągnęła w Madrycie trzeci ćwierćfinał (wcześniej w 2010 i 2012 roku).

O pierwszy półfinał w imprezie Australijka zmierzy się z Patricią Marią Tig (WTA 134), która pokonała Madison Keys (WTA 25). Rumunka cztery razy oddała własne podanie, a sama wykorzystała siedem z 11 break pointów. Zanotowano jej osiem kończących uderzeń i 18 niewymuszonych błędów. Amerykanka miała 15 piłek wygranych bezpośrednio i 31 pomyłek. Dla Tig będzie to pierwszy ćwierćfinał turnieju rangi Premier Mandatory. W poniedziałek może zadebiutować w czołowej "100" rankingu.

Dominika Cibulkova (WTA 38) wygrała 2:6, 6:3, 7:5 z Anastazją Pawluczenkową (WTA 26). W trzecim secie Rosjanka z 3:5 wyrównała na 5:5, ale w dwóch kolejnych gemach zdobyła jeden punkt. W trwającym dwie godziny i dziewięć minut spotkaniu Słowaczka wykorzystała cztery z 10 break pointów i zdobyła o siedem punktów więcej od rywalki (84-77). Był to jej trzeci trzysetowy mecz. Wyeliminowała Agnieszkę Radwańską, a w konfrontacji z Caroline Garcią wróciła z 0:6, 0:3. W ćwierćfinale w Madrycie zawodniczka z Bratysławy zagra po raz drugi (2011).

Kolejną rywalką Cibulkovej będzie Sorana Cirstea (WTA 127), która pokonała 6:4, 7:6(9) Laura Siegemund (WTA 44). Niemka przegrywała 4:6, 0:3, ale mogła doprowadzić do trzeciego seta. W tie breaku drugiej partii zmarnowała trzy piłki setowe. Rumunka, która w 2013 i 2014 roku miała mnóstwo zdrowotnych problemów, osiągnęła drugi w sezonie ćwierćfinał w głównym cyklu (po Rio de Janeiro). W styczniu była klasyfikowana na 243. miejscu w rankingu, a w poniedziałek ma szansę wrócić do Top 100. Cirstea osiągnęła pierwszy w karierze ćwierćfinał turnieju rangi Premier Mandatory (Indian Wells, Miami, Madryt i Pekin). Cibulkova wygrała trzy z czterech dotychczasowych meczów z Rumunką.

W ćwierćfinale Mutua Madrid Open zagrają cztery Rumunki. Cirstea i Tig dołączyły do Simony Halep i Iriny-Camelii Begu, które o półfinał zmierzą się ze sobą. Właścicielem turnieju jest ich rodak, Ion Tiriac.

Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 5,3 mln euro
środa, 4 maja

III runda gry pojedynczej
:

Samantha Stosur (Australia) - Carla Suarez (Hiszpania, 8) 4:6, 6:2, 6:3
Dominika Cibulkova (Słowacja) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) 2:6, 6:3, 7:5
Patricia Maria Tig (Rumunia, Q) - Madison Keys (USA) 6:3, 6:4
Sorana Cirstea (Rumunia, WC) - Laura Siegemund (Niemcy, Q) 6:4, 7:6(9)

Komentarze (16)
crushme
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale sie porobiło...prawie jak w Dubaju. W Rumunii wszystkie urzędy pozamykane i fiestują ;) Ależ mają epicko! Może w Rzymie będą 4 Polki!? ehem....ale jedna to na pewno będzie...kiedyś;)
Daria
Czytaj całość
Seb Glamour
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Domi-Simi to byłby dla mnie finał marzeń;) 
avatar
stanzuk
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest tylko jedno wytłumaczenie takiej eksplozji formy Rumunek w Madrycie. Znają bardzo dobrze piłki którymi jest rozgrywany turniej, bo Tiriac już pewnie z miesiąc temu przekazał im te piłki, ż Czytaj całość