Bernard Tomic nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich

PAP/EPA / EPA/FILIP SINGER
PAP/EPA / EPA/FILIP SINGER

Bernard Tomic poinformował w czwartkowy wieczór, że nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich, które w sierpniu odbędą się w Rio de Janeiro.

- Z wielkim bólem podjąłem trudną decyzję, że nie będę razem z australijską drużyną walczył o olimpijskie medale w Rio de Janeiro. Wszystkim sportowcom z mojego kraju życzę jak najlepiej. Jestem przekonany, że uczynią naszą wspaniałą ojczyznę dumną - napisał w specjalnym oświadczeniu Bernard Tomic.

Australijczyk poinformował również o powodach swojej decyzji. - Zawsze z dumą reprezentowałem swój kraj w rozgrywkach Pucharu Davisa i dawałem z siebie wszystko, kiedy grałem w zielono-złotych barwach, ale w wyniku niesamowicie napiętego kalendarza i osobistych powodów nie jestem w stanie wystąpić w tegorocznym turnieju. Decyzję tę podjąłem, kierując się tym co najważniejsze dla mojej kariery.

Tomic zrezygnował z gry w igrzyskach olimpijskich po kolejnej krytyce (m.in. ze strony szefowej australijskiej misji olimpijskiej), jaka spadła na niego w ostatnich dniach. Podczas turnieju w Madrycie Australijczyk zakończył pojedynek, starając się odebrać serwis Fabio Fogniniego nie główką rakiety, ale jej rączką. - Czy przejmowałbyś się tym, gdybyś miał 23 lata i był wart 10 milionów dolarów - odpowiedział "Bernie" dziennikarzowi, który zapytał o ten incydent.

ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber: To najlepszy rok w mojej karierze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Klasyfikowany obecnie na 22. miejscu w rankingu ATP Tomic nie pojedzie do Rio, ale weźmie udział w debiutującym w męskim tourze turnieju w meksykańskim Los Cabos. Impreza ta otrzymała licencję zawodów w Bogocie, w których w zeszłym roku Australijczyk triumfował. - Bardzo pechowo się stało, że zmienił się termin rozgrywania tego turnieju, który pokrywa się z igrzyskami olimpijskimi. Już wcześniej obiecałem organizatorom, że będę bronił wywalczonego w ubiegłym sezonie mistrzostwa.

Problemy rodaka doskonale rozumie kapitan kadry narodowej, Lleyton Hewitt. - Odpowiednie zaplanowanie kolejnych startów może zawsze być trudne w takich okolicznościach. Bernie zawsze chętnie występował w Pucharze Davisa i z wielką pasją reprezentował kraj. Jestem przekonany, że nie była to dla niego łatwa decyzja.

Źródło artykułu: