Stracił szansę na występ w Roland Garros, bo rok temu postawił u bukmachera 2,90 euro

Constant Lestienne miał wystąpić w Roland Garros 2016. Francuska Federacja Tenisowa (FFT) przyznała mu dziką kartę, ale tuż przed rozpoczęciem turnieju odwołała swoją decyzję.

Sprawa została owiana aurą tajemniczości, ponieważ Francuska Federacja Tenisa nie podała, dlaczego pozbawiła Constanta Lestienne'a dzikiej karty. Powiadomiła tylko o tym, że Francuz dopuścił się "niewielkiego" przekroczenia zasad Tenisowego Programu Antykorupcyjnego.

Przyczyny tej decyzji wyszły na jaw w niedzielę, a wyjawił je sam tenisista. Okazuje się, że Lestienne nie jest zamieszany w proceder ustawiania meczów, lecz rok temu zawarł zakład u bukmachera na finał Rolanda Garrosa pomiędzy Stanem Wawrinką a Novakiem Djokoviciem. Obstawił dokładnie 2,90 euro.

- Podobnie jak wielu innych ludzi z mojego pokolenia, mam konto w internetowych zakładach bukmacherskich - mówił 24-latek z rozmowie z francuskimi mediami. - Postawiłem 2,90 euro na zeszłoroczny finał Rolanda Garrosa. Wygrałem 1,40 euro.

ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk w olimpijskiej formie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Zgodnie z obowiązującymi zasadami Tennis Integrity Unit (TIU) - powołana przez władze męskiego i kobiecego tenisa organizacja, zajmująca się śledzeniem korupcji i ustawaniem spotkań w zawodowym tenisie - profesjonalni tenisiści nie mogą grać u bukmachera. Lestienne wyjawił, że od 2013 roku nie zawarł ani jednego zakładu. Aż do 7 czerwca zeszłego roku i finału paryskiego turnieju.

- W kwietniu 2015 roku podpisałem zobowiązanie TIU zakazujące mi obstawiania zakładów bukmacherskich dotyczących tenisa. Ten finał obstawiłem, ale na tak niewielką kwotę, że wtedy nawet nie przeszło mi przez myśl, że mogę mieć przez to jakiekolwiek problemy. To, że popełniłem błąd, uświadomiłem sobie po dwóch godzinach - wyjaśniał.

Lestienne stwierdził, że pozbawienie go dzikiej karty do Roland Garros 2016 to zbyt surowa kara. Dla Francuza miał być to debiut w głównej drabince imprezy wielkoszlemowej.

- Moje marzenie zostało zniszczone w przededniu losowania. Uważam, że kara jest zbyt surowa. Ta decyzja będzie mieć ogromny wpływ na moją przyszłość. Występ w turnieju wielkoszlemowym to dla takiego tenisisty jak ja ogromna szansa i zastrzyk gotówki, która jest bardzo potrzebna, by kontynuować karierę - powiedział 205. tenisista świata, który w trakcie dotychczasowej przygody z zawodowym tenisem zarobił niespełna 79 tys. dolarów. A za sam występ w Roland Garros miałby zagwarantowane 30 tys. euro.

Komentarze (2)
avatar
atenaneta
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe czy w przypadku panny Marysi będą tacy konsekwentni 
avatar
Allez
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nawet nie płotka zlapana w siec a płoteczka ...
A rekiny i rekinki plywaja swobodnie