Opatrunek na lewym kolanie Magdy Linette wskazywał, że uraz jakiego Polka doznała tydzień temu w Eastbourne nie jest do końca wyleczony i wciąż jej doskwiera. Już od pierwszej piłki właśnie na nieco słabszym niż zwykle poruszaniu się po korcie skupiła się Samantha Stosur. Australijka odjęła nieco z siły uderzeń na rzecz ich dokładności i wszelakich rotacji, które zmuszały poznaniankę do postawienia o tej jeden krok więcej.
Od samego początku 32-latka z Brisbane nie dawała większych szans Polce przy swoim podaniu. Za sprawą kąśliwych krosów forhendowych Linette wyrównała na 1:1, jednak już w kolejnym gemie serwisowym została przełamana. Równie szybko 92. rakiecie świata udało się doprowadzić do remisu, a dzięki pomysłowej grze wewnątrz kortu (głównie w okolicach kara serwisowego i przy siatce) znacznie zbliżyła się do rywalki, kiedy to ona wprowadzała piłkę do gry.
Z gema na gem coraz częściej można było usłyszeć "trzymaj" z ust Polki, między innymi tuż po tym jak na tablicy wyników pojawił się wynik 4:4. Chwilę później mocnym serwisem na ciało turniejowa "14" ponownie wyszła na prowadzenie. Fala głębokich zagrań w różnym tempie w wykonaniu mistrzyni US Open 2011 zmuszała poznaniankę do błędów i dała Australijce nawet dwie piłki setowe, jednak Linette udało się opanować sytuację.
Jak się okazało, nie na długo, Stosur wróciła na kort jeszcze bardziej zmotywowana i po trzech kwadransach walki Australijka sięgnęła po swoje, czyli zwycięstwo w I secie.
[color=black]ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki humorystycznie o abstynencji Grzegorza Krychowiaka
[/color]
Po przerwie druga rakieta Polski znów nie miała za wiele do powiedzenia przy podaniu znacznie bardziej utytułowanej przeciwniczki, a oprócz tego zaczęły jej uciekać własne gemy serwisowe. Udało jej się uratować w pierwszym z nich, ale w drugim nie uniknęła przełamania na korzyść turniejowej "14". Linette miała swoje szanse już kilka minut później po dwóch podwójnych błędach Australijki, ale ostatecznie to 32-latka z Brisbane odskoczyła na prowadzenie 4:1. Tak duża przewaga wystarczyła mistrzyni US Open 2011 do przypieczętowania zwycięstwa po 79 minutach walki.
W swoim 14. występie na kortach All England Clubu po raz ósmy Stosur udało się przebrnąć przez I rundę. O wyrównanie swojego najlepszego rezultatu w karierze Australijka zmierzy się w środę z Sabiną Lisicką, która w równolegle rozgrywanym pojedynku poradziła sobie z Shelby Rogers.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,856 mln funtów
poniedziałek, 27 czerwca
I runda gry pojedynczej kobiet:
Samantha Stosur (Australia, 14) - Magda Linette (Polska) 7:5, 6:3
Dwie Samanthy ograły nasze dwie reprezentantki,
i co ciekawe, dokładnie w takim samym stosunku gemów i setów.
Zupełnie jakby grała jedna.
Były 3 Polki w turnieju.
Jeszcze na dobre s Czytaj całość
tenisowo nie jest źle
Ale była tak przemotywowana i zestresowana, że wyglądało jakby za chwilę miała wybuchnąć płaczem.
Przydałoby się żeby grała na silnych antydepresa Czytaj całość