Zaledwie 71 minut potrzebowała półfinalistka tego turnieju z 2012 roku Andżelika Kerber by pokonać reprezentantkę gospodarzy Laurę Robson. Dla Brytyjki był to ostatni turniej, w którym mogła skorzystać z zamrożonego rankingu. Od teraz będzie musiała startować w zawodach jako tenisistka z końca trzeciej setki klasyfikacji WTA.
Po meczu Niemka nie ukrywała zadowolenia ze swojej gry. - Wiedziałam, że do zwycięstwa muszę zagrać naprawdę dobre spotkanie i to mi się udało. Świetnie poruszałam się po korcie, mój serwis nie był zły. Rozgrywam dobry sezon i nie brak mi pewności siebie - powiedziała dziennikarzowi BBC.
W II rundzie turniejowa "czwórka" zmierzy się z Varvarą Lepchenko, która wróciła z dalekiej podróży w pojedynku z Telianą Pereirą. Brazylijka po zwycięstwie w I secie prowadziła już 4:1 w drugiej odsłonie, jednak Amerykance udało się odrobić straty i doprowadzić do zwycięskiego tie-breaka, a w decydującej partii szybko odskoczyć przeciwniczce.
Zgodnie z przewidywaniami trudne warunki Garbine Muguruzie postawiła Camila Giorgi. Oprócz pierwszych gemów partii otwarcia, kiedy Włoszka miała problemy z celownikiem, jej mocne uderzenia tuż zza linii końcowej sprawiały Hiszpance wielkie problemy. Przy pojedynczych przełamaniach w dwóch ostatnich odsłonach, ubiegłoroczna finalistka opierała swoją grę na świetnie funkcjonującym serwisie. To właśnie brak choćby jednego breakpointa w III secie przesądził o tym, że mistrzyni Roland Garros awansowała dalej, a Włoszka przegrała czwarty mecz z rzędu.
Równie ciężki bój na inaugurację rozegrała potencjalna rywalka Muguruzy w III rundzie, Lucie Safarova. W pojedynku z Bethanie Mattek-Sands żadnej z tenisistek nie udało się odskoczyć na więcej niż trzy gemy przewagi, choć nawet wtedy strata natychmiast była neutralizowana przez jedną z nich.
ZOBACZ WIDEO Jan Nowicki po wielkim triumfie Polaków: Sport ma sakramencką ilość dramatu
Przy stanie 5:4 w drugiej odsłonie dla zwycięskiej w tie-breaku I seta Amerykanki to mniej utytułowana singlistka mogła zapewnić sobie wygraną, jednak Safarova wybroniła się świetnym serwisem. Sytuacja powtórzyła się też w decydującej partii, ale gem później Mattek-Sands miała szansę na awans przy swoim podaniu, której również nie zdołała wykorzystać.
29-latce z Brna pozostało tylko utrzymać osiągnięty poziom, dzięki czemu pewnie sięgnęła po dwa kolejne gemy i to właśnie leworęczna Czeszka będzie rywalką Samanthy Crawford, pogromczyni Magdy Linette.
Praktycznie na własne życzenie kilkadziesiąt minut więcej na korcie spędziła Karolina Pliskova. Czeszka pewnie wygrała I seta, po nieudanym początku odpuściła drugiego, jednak w decydującej odsłonie udało jej się powrócić do swojego rytmu. Przełamała Yaninę Wickmayer i serwowała by zakończyć mecz, jednak trzy proste błędy szybko odebrały okazję 24-latce z Lounego. Po awans sięgnęła dopiero w 14. gemie i w kolejnym meczu zagra z Misaki Doi.
Z pierwszego zwycięstwa od stycznia mogła się cieszyć Mona Barthel. Niemka przez ostatnie miesiące walczyła z przewlekłym zapaleniem mięśni i problemami z układem nerwowym, jednak w poniedziałek poradziła sobie z Danką Kovinić. W II rundzie zmierzy się z Kiki Bertens, która równie łatwo pokonała Jelenę Ostapenko, mistrzynię juniorskiego turnieju sprzed dwóch lat.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,856 mln funtów
poniedziałek, 27 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Garbine Muguruza (Hiszpania, 2) - Camila Giorgi (Włochy) 6:2, 5:7, 6:4
Andżelika Kerber (Niemcy, 4) - Laura Robson (Wielka Brytania, WC) 6:2, 6:2
Simona Halep (Rumunia, 5) - Anna Schmiedlova (Słowacja) 6:4, 6:1
Carla Suarez (Hiszpania, 12) - Shuai Zhang (Chiny) 6:3, 4:6, 6:4
Karolina Pliskova (Czechy, 15) - Yanina Wickmayer (Belgia) 6:2, 0:6, 8:6
Elina Switolina (Ukraina, 17) - Naomi Broady (Wielka Brytania) 6:2, 6:3
Jelena Janković (Serbia, 22) - Stefanie Vögele (Szwajcaria) 6:2, 6:2
Kiki Bertens (Holandia, 26) - Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:3, 6:2
Lucie Safarova (Czechy, 28) - Bethanie Mattek-Sands (USA) 6:7(9), 7:6(3), 7:5
Francesca Schiavone (Włochy) - Anastasija Sevastova (Łotwa) 7:6(7), 6:4
Mona Barthel (Niemcy) - Danka Kovinić (Czarnogóra) 6:2, 7:6(3)
Alize Cornet (Francja) - Polona Hercog (Słowenia) 6:3, 6:0
Misaki Doi (Japonia) - Louisa Chirico (USA) 6:1, 6:2
Varvara Lepchenko (USA) - Teliana Pereira (Brazylia) 5:7, 7:6(3), 6:2
Marina Eraković (Nowa Zelandia, Q) - Irina Falconi (USA) 4:6, 6:3, 10:8
Denisa Allertova (Czechy) - Margarita Gasparian (Rosja) 6:3, 3:0 i krecz
Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) - Julia Görges (Niemcy) 7:5, 6:4