Agnieszka Radwańska martwi się o swoją rywalkę. "Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku"

Zwycięstwo powinno cieszyć, ale nie w obliczu kontuzji swojej rywalki. Po dramatycznym spotkaniu z Aną Konjuh, Agnieszka Radwańska zamiast zadowolenia z awansu do III rundy Wimbledonu zamartwiała się o zdrowie Chorwatki i doceniła jej klasę.

W czwartkowym spotkaniu Agnieszki Radwańskiej dramaturgii nie brakowało. Po niewykorzystaniu trzech piłek meczowych przez Anę Konjuh Polce udało się doprowadzić do remisu. Przy stanie 7:7 Chorwatka poślizgnęła się na piłce i podkręciła kostkę. Ból był niesamowity, po kilku minutach pojawił się turniejowy lekarz, który opatrzył nogę. Przy burzy braw 18-latka z Dubrownika wróciła jeszcze do walki, ale w takim stanie nie mogła już ugrać korzystnego rezultatu i to Polka awansowała do III rundy.

- Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku - zapytała zmartwiona Radwańska na Twitterze. - Zagrałaś świetny mecz - dodała.

Sama Konjuh podziękowała kibicom za wszystkie wiadomości, podkreślając jak wiele dla jej znaczą w takim momencie. Nie wiadomo jeszcze jak bardzo poważna jest kontuzja, ale Chorwatka liczy już na szybki powrót do zdrowia.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Radosław Gilewicz po meczu Polaków. "Powinniśmy być dumni z tej kadry"

Komentarze (1)
avatar
Justyna Hennel
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wierzę, że kontuzjowana noga Chorwatki szybko wyzdrowieje :) Ambitna nastolatka przecież mogła kreczować. Skoro desperacko chciała grać to NIE jest problem Agnieszki!