- W trzecim i czwartym secie miałem trochę problemów, ale w niesamowitym stylu wróciłem do gry. Przez cały mecz starałem się myśleć pozytywnie i koncentrować na sobie. Grałem z dzisiejszym Rogerem, nie tym sprzed lat - mówił po pokonaniu Rogera Federera Milos Raonić.
Kanadyjczyk wyjawił, że ograł Szwajcara dzięki radom swoich trenerów Carlosa Moyi i Johna McEnroe'a, który komentował ten mecz dla stacji BBC. - John przed meczem powiedział mi: "idź tam, daj z siebie wszystko i zrób to". Bardzo pomógł mi także Carlos. Jestem im wdzięczny i mam nadzieję, że mogą dać mi jeszcze więcej.
- Wytrzymałem napięcie. Pod względem mentalnym był to jeden z najlepszych meczów w mojej karierze - ocenił 25-latek, który wygrał z Federerem trzeci raz w 12. konfrontacji i zrewanżował się Szwajcarowi za porażkę w półfinale Wimbledonu 2014.
ZOBACZ WIDEO Marcin Białobłocki wraca na Tour de Pologne. Ambitne plany grupy Polaka (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Raonić został został pierwszym kanadyjskim tenisistą, który dotarł do finału turnieju wielkoszlemowego w grze pojedynczej mężczyzn. - Cieszę się z tego powodu, to dla mnie wielkie wydarzenie - przyznał.
W niedzielnym finale Kanadyjczyk zagra z Andym Murrayem, z którym ma bilans 3-6. W tym roku grał ze Szkotem trzykrotnie (w półfinale Australian Open, w ćwierćfinale w Monte Carlo i w finale w Queen's Clubie) i wszystkie te spotkania przegrał.
Mimo niekorzystnego bilansu, Raonić jest przekonany, że stać go na zwycięstwo. - Czuję się lepiej i gram lepiej niż w poprzednich turniejach w tym sezonie. Wspaniale będzie pojawić się w niedzielę na korcie centralnym. Jestem finale, ale nie zrobiłem jeszcze tutaj wszystkiego - zapowiedział.
Może tego Wimbledonu jeszcze nie Raonic nie wygra, ale wciąż poprawia swoją grę wię Czytaj całość