ATP Toronto: Denis Shapovalov z sensacyjną wygraną nad Nickiem Kyrgiosem

Getty Images / Vaughn Ridley / Denis Shapovalov
Getty Images / Vaughn Ridley / Denis Shapovalov

Nie udało się w Waszyngtonie, ale w Toronto Denis Shapovalov zaskoczył wszystkich, zwłaszcza Nicka Kyrgiosa. Juniorski mistrz Wimbledonu 2016 pokonał Australijczyka 7:6(2), 3:6, 6:3, odnosząc pierwsze zwycięstwo w głównym cyklu.

Kanada będzie miała pociechę z mieszkającego w Richmond Hill 17-latka. W zeszłym tygodniu lepszy od niego w debiucie był Słowak Lukas Lacko, ale po kilku dniach Denis Shapovalov zanotował premierowe zwycięstwo w męskim tourze i to od razu nad zawodnikiem klasyfikowanym na 19. miejscu w rankingu ATP.

Leworęczny tenisista dobrze zaprezentował się przed własną publicznością, choć trzeba dodać, że Nick Kyrgios wyraźnie nie był w poniedziałek sobą. Oznaczony 11. numerem Australijczyk miał 13 asów, ale i aż 18 podwójnych błędów. Obaj wypracowali po 10 break pointów, obaj przełamali dwukrotnie. Po 100 minutach do II rundy awansował jednak Shapovalov (12 asów), który w środę spotka się z Grigorem Dimitrowem.

- Nick to niesamowity tenisista, a do tego notowany w Top 20. Być może będzie z niego przyszły numer jeden, dlatego oczywiście nie spodziewałem się zwycięstwa - powiedział po meczu Kanadyjczyk. - Jednak jak już wcześniej mówiłem, zamierzałem walczyć o każdy punkt i skutki tego były bardzo dobre. Występ na korcie centralnym w Toronto sprawił mi dużo radości - dodał.

W pozostałych meczach niespodzianek nie było. Frank Dancević, który podobnie jak Shapovalov został nagrodzony dziką kartą, zdołał przełamać serwis Sama Querreya, ale o zwycięstwie nie mogło być mowy. Amerykanin w swoim stylu wygrał tie breaka w partii otwarcia, zaś w drugim secie okazał się lepszy o jedno przełamanie i zwyciężył 7:6(5), 6:4. W środę reprezentant USA zmierzy się z Davidem Goffinem, który jako rozstawiony z "siódemką" otrzymał w I rundzie wolny los.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz: igrzyska to nie tylko sport (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Grający z "dziewiątką" John Isner niespodziewanie stracił serwis w starciu z Dudim Selą. Kryzys dopadł Amerykanina w siódmym gemie pierwszego seta, lecz po porażce w tej części meczu wszystko wróciło do normy. 31-latek z Greensboro posłał 15 asów, przełamał trzykrotnie podanie Izraelczyka i wygrał 4:6, 6:3, 6:2, dzięki czemu poprawił bilans spotkań z Selą na 4-0. W środę rywalem Isnera będzie jego rodak Ryan Harrison.

Zaledwie cztery gemy oddał Denisowi Kudli rozstawiony z 16. numerem Jack Sock. Ich spotkanie trwało 68 minut, a wyżej notowany w światowym rankingu Amerykanin wyrównał stare porachunki ze swoim ziomkiem, który pokonał go dwukrotnie w trzech wcześniejszych pojedynkach. Zwycięstwo 6:4, 7:6(1) nad Kolumbijczykiem Alejandro Gonzalez zanotował Bernard Tomic. Środowym przeciwnikiem Australijczyka został reprezentant Kanady, grający z dziką kartą Steven Diez.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,089 mln dolarów
poniedziałek, 25 lipca

I runda gry pojedynczej:

John Isner (USA, 9) - Dudi Sela (Izrael) 4:6, 6:3, 6:2
Bernard Tomic (Australia, 12) - Alejandro Gonzalez (Kolumbia, Q) 6:4, 7:6(1)
Jack Sock (USA, 16) - Denis Kudla (USA) 6:2, 6:2
Denis Shapovalov (Kanada, WC) - Nick Kyrgios (Australia, 11) 7:6(2), 3:6, 6:3
Sam Querrey (USA) - Frank Dancević (Kanada, WC) 7:6(5), 6:4

wolne losy: Novak Djokovic (Serbia, 1); Stan Wawrinka (Szwajcaria, 2); Kei Nishikori (Japonia, 3); Milos Raonić (Kanada, 4); Tomas Berdych (Czechy, 5); Dominic Thiem (Austria, 6); David Goffin (Belgia, 7); Marin Cilić (Chorwacja, 8)

Komentarze (3)
avatar
Pao
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak mi się już mieniło przed oczyma w nocy, że widziałem Sharapov...
Brawo za wykorzystanie szansy, Nick musiał nie być sobą w tym meczu. 
avatar
Eleonor_
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No,no będzie co oglądać w przyszłości...Shapovalov leworęczny, jednoręczny bekhend, oby tylko jeszcze więcej przybyło mu cm wzrostu:) 
AkL
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MC, ponownie - szacun za tego młodzika :D Wielu na jego miejscu nie wykorzystało by szansy z nawet tak grającym Nickiem.