Novak Djoković po triumfie w Rogers Cup: Rozkręcałem się z każdym meczem

Novak Djoković pokonał 6:3, 7:5 Keia Nishikoriego w finale Rogers Cup i zdobył czwarty tytuł w tym turnieju. - Zwyciężanie tutaj, to dla mnie coś wyjątkowego - mówił po meczu Serb.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
PAP/EPA / WARREN TODA

Występ w Toronto był dla Novaka Djokovicia pierwszym startem od sensacyjnej porażki w III rundzie Wimbledonu z Samem Querreyem. - Wiele razy w mojej karierze słabo zaczynałem turnieje, by rozkręcać się z każdym kolejnym meczem. Tak też było tutaj. Moje dwa najlepsze występy przypadły na półfinał i finał, a więc wtedy, kiedy tego potrzebowałem - mówił Serb po triumfie.

Czwarty w karierze Rogers Cup (poprzednio w latach 2007 i 2011-12) Serb wygrał bez straty seta. W finale pokonał 6:3, 7:5 Keia Nishikoriego. - Słuchałem się rad mojego trenera - odparł, zapytany o receptę na niedzielny sukces.

W pojedynku z Nishikorim Djoković znakomicie serwował. Posłał pięć asów, nie popełnił podwójnego błędu, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 82 proc. rozegranych punktów i tylko jeden raz został przełamany.

- Cieszę się, że w tym meczu serwis był moją bronią, bo Kei jest jednym z najlepiej returnujących tenisistów świata i wiedziałem, że dobre podanie będzie bardzo ważne - ocenił lider rankingu ATP.

ZOBACZ WIDEO Michał Jurecki: Tydzień to dużo, żeby poprawić naszą grę (źródło TVP)

Zwyciężając w niedzielę, Djoković stał się pierwszym tenisistą w historii mającym na koncie 30 wygranych turniejów rangi ATP World Tour Masters 1000. Swoją wygraną zadedykował miejscowym kibicom.

- Uwielbiam grać zarówno w Toronto, jak i w Montrealu. Wiem, że Kanada ma wspaniałe tradycje tenisowe, więc zwyciężanie tutaj, to dla mnie coś wyjątkowego. Kanadyjscy fani są niesamowici i zawsze wspaniale mnie wspierają - mówił belgradczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×