Urszula Radwańska (WTA 212) miała wszystkie karty w swoich rękach, by odnieść przekonujące zwycięstwo nad Miyu Kato (WTA 225). Prowadziła 6:1, 1:0 z przełamaniem. Wprawdzie wynik nie odzwierciedlał przebiegu wydarzeń, bo nie brakowało długich gemów, to jednak wydawało się, że krakowianka tym razem nie wypuści przewagi z rąk, jak to się jej zdarzało wiele razy. Jednak przy 6:1, 6:5 nie wykorzystała serwisu na mecz, a w III secie roztrwoniła prowadzenie 3:0 (miała też break pointa na 4:0). Polka przegrała z Japonką 6:1, 6:7(4), 3:6 po dwóch godzinach i 38 minutach walki.
W drugim gemie I seta Kato obroniła pięć break pointów, ale przy szóstym wyrzuciła forhend. Głębokim returnem wymuszającym błąd Radwańska uzyskała przełamanie na 4:0. Japonka miała wtedy szansę na to, aby "0" po jej stronie zniknęło, ale nie wykorzystała prowadzenia 30-0. Dopięła swego w szóstym gemie, gdy utrzymała podanie na przewagi, choć mogła to zrobić spokojniej, bo miała 30-0. Po podwójnym błędzie Polki Kato uzyskała break pointa na 2:5. Krakowianka zniwelowała go kombinacją głębokiego serwisu i forhendu. Set dobiegł końca, gdy Japonka wyrzuciła bekhend.
W gemie otwarcia II seta Kato oddała podanie wyrzucając dwa forhendy. Radwańskiej nie udało się podwyższyć na 2:0, dwa proste błędy kosztowały ją stratę serwisu. Później do końca spotkania miało miejsce obustronne falowanie. Japonka uzyskała przełamanie na 4:2 kombinacją odwrotnego krosa forhendowego i woleja. Polka błyskawicznie odrobiła stratę efektownym returnem bekhendowym. Ostrym forhendem wymuszającym błąd wykorzystała break pointa na 6:5, a następnie oddała podanie robiąc dwa proste błędy, w tym podwójny. W tie breaku Kato prowadziła 2-0 i mogła podwyższyć na 3-0, ale przestrzeliła drajw woleja. Japonka jednak od 2-2 zdobyła zdobyła trzy punkty, korzystając z podwójnego błędu Radwańskiej. Japonka nie oddała już tej przewagi. Wykorzystała drugą piłkę setową i wygrała tę partię 7:6(4).
W drugim gemie III seta Radwańska uzyskała przełamanie, a później miała break pointa na 4:0. Kato go obroniła, a następnie dwa razy odebrała krakowiance podanie i z 0:3 wyszła na 4:3. W ósmym gemie Polka nie skończyła akcji wolejem i smeczem, a skrót dał Japonce dwie piłki meczowe. Spotkanie dobiegło końca, gdy bekhend Radwańskiej wyleciał poza kort.
ZOBACZ WIDEO Wszystkie siły na igrzyska, czyli bezpieczeństwo w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Mecz miał dużo zwrotów akcji, ale jakość tego spotkania była mizerna, bo obie tenisistki miały problem z utrzymaniem równego poziomu nawet w pojedynczych gemach. W I partii Kato popełniła mnóstwo prostych błędów. Dwa zacięte gemy, na 2:0 i 4:0 (rozegrano w nich łącznie 32 punkty), dały Radwańskiej duży komfort. Jednak w II secie zaczęła grać zbyt pasywnie, a szybka i sprawna Japonka poczuła swoją szansę, psuła coraz mniej piłek, wchodziła w kort i to ona zaczęła nadawać ton wydarzeniom na korcie. Radwańska była coraz bardziej nerwowa i wpadła w pajęczynę chaosu, z której się nie wydostała. Choć prowadziła 3:0 w III secie to wciąż był to tenis bez taktycznej koncepcji, bo za mało było własnej myśli, a za dużo polegania na niedoskonałościach rywalki.
W całym meczu obie tenisistki zaliczyły po sześć przełamań. Radwańska popełniła osiem podwójnych błędów. Kato zdobyła o jeden punkt więcej od Polki (101-100). O ćwierćfinał Japonka zagra z rozstawioną z numerem piątym Chinką Kai-Lin Zhang.
Dla 21-letniej Kato to drugie w tym roku wygrane spotkanie w głównym cyklu. W lutym w Kaohsiung okazała się lepsza od Francuzki Sherezad Reix. W styczniu w I rundzie Australian Open Radwańska nie wykorzystała prowadzenia 6:0, 3:0 i przegrała z Chorwatką Aną Konjuh. Później Polka przez prawie trzy miesiące pauzowała, bo poddała się operacji stawu skokowego i przechodziła rehabilitację. Jedyne w tym roku mecze w głównym cyklu krakowianka wygrała w lutym w Kaohsiung (z Tajwanką Ching-Wen Hsu) i w lipcu w Stanfordzie (z Ukrainką Kateryną Bondarenko).
Jiangxi Open, Nanchang (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 2 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Miyu Kato (Japonia) - Urszula Radwańska (Polska) 1:6, 7:6(4), 6:3