WTA Nanchang: porażka na własne życzenie, Urszula Radwańska odpadła w I rundzie

PAP/EPA / EPA/FILIP SINGER / Na zdjęciu: Urszula Radwańska
PAP/EPA / EPA/FILIP SINGER / Na zdjęciu: Urszula Radwańska

Urszula Radwańska przegrała 6:1, 6:7(4), 3:6 z Japonką Miyu Kato w I rundzie turnieju WTA International rozgrywanego na kortach twardych w Nanchang.

Urszula Radwańska (WTA 212) miała wszystkie karty w swoich rękach, by odnieść przekonujące zwycięstwo nad Miyu Kato (WTA 225). Prowadziła 6:1, 1:0 z przełamaniem. Wprawdzie wynik nie odzwierciedlał przebiegu wydarzeń, bo nie brakowało długich gemów, to jednak wydawało się, że krakowianka tym razem nie wypuści przewagi z rąk, jak to się jej zdarzało wiele razy. Jednak przy 6:1, 6:5 nie wykorzystała serwisu na mecz, a w III secie roztrwoniła prowadzenie 3:0 (miała też break pointa na 4:0). Polka przegrała z Japonką 6:1, 6:7(4), 3:6 po dwóch godzinach i 38 minutach walki.

W drugim gemie I seta Kato obroniła pięć break pointów, ale przy szóstym wyrzuciła forhend. Głębokim returnem wymuszającym błąd Radwańska uzyskała przełamanie na 4:0. Japonka miała wtedy szansę na to, aby "0" po jej stronie zniknęło, ale nie wykorzystała prowadzenia 30-0. Dopięła swego w szóstym gemie, gdy utrzymała podanie na przewagi, choć mogła to zrobić spokojniej, bo miała 30-0. Po podwójnym błędzie Polki Kato uzyskała break pointa na 2:5. Krakowianka zniwelowała go kombinacją głębokiego serwisu i forhendu. Set dobiegł końca, gdy Japonka wyrzuciła bekhend.

W gemie otwarcia II seta Kato oddała podanie wyrzucając dwa forhendy. Radwańskiej nie udało się podwyższyć na 2:0, dwa proste błędy kosztowały ją stratę serwisu. Później do końca spotkania miało miejsce obustronne falowanie. Japonka uzyskała przełamanie na 4:2 kombinacją odwrotnego krosa forhendowego i woleja. Polka błyskawicznie odrobiła stratę efektownym returnem bekhendowym. Ostrym forhendem wymuszającym błąd wykorzystała break pointa na 6:5, a następnie oddała podanie robiąc dwa proste błędy, w tym podwójny. W tie breaku Kato prowadziła 2-0 i mogła podwyższyć na 3-0, ale przestrzeliła drajw woleja. Japonka jednak od 2-2 zdobyła zdobyła trzy punkty, korzystając z podwójnego błędu Radwańskiej. Japonka nie oddała już tej przewagi. Wykorzystała drugą piłkę setową i wygrała tę partię 7:6(4).

W drugim gemie III seta Radwańska uzyskała przełamanie, a później miała break pointa na 4:0. Kato go obroniła, a następnie dwa razy odebrała krakowiance podanie i z 0:3 wyszła na 4:3. W ósmym gemie Polka nie skończyła akcji wolejem i smeczem, a skrót dał Japonce dwie piłki meczowe. Spotkanie dobiegło końca, gdy bekhend Radwańskiej wyleciał poza kort.

ZOBACZ WIDEO Wszystkie siły na igrzyska, czyli bezpieczeństwo w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Mecz miał dużo zwrotów akcji, ale jakość tego spotkania była mizerna, bo obie tenisistki miały problem z utrzymaniem równego poziomu nawet w pojedynczych gemach. W I partii Kato popełniła mnóstwo prostych błędów. Dwa zacięte gemy, na 2:0 i 4:0 (rozegrano w nich łącznie 32 punkty), dały Radwańskiej duży komfort. Jednak w II secie zaczęła grać zbyt pasywnie, a szybka i sprawna Japonka poczuła swoją szansę, psuła coraz mniej piłek, wchodziła w kort i to ona zaczęła nadawać ton wydarzeniom na korcie. Radwańska była coraz bardziej nerwowa i wpadła w pajęczynę chaosu, z której się nie wydostała. Choć prowadziła 3:0 w III secie to wciąż był to tenis bez taktycznej koncepcji, bo za mało było własnej myśli, a za dużo polegania na niedoskonałościach rywalki.

W całym meczu obie tenisistki zaliczyły po sześć przełamań. Radwańska popełniła osiem podwójnych błędów. Kato zdobyła o jeden punkt więcej od Polki (101-100). O ćwierćfinał Japonka zagra z rozstawioną z numerem piątym Chinką Kai-Lin Zhang.

Dla 21-letniej Kato to drugie w tym roku wygrane spotkanie w głównym cyklu. W lutym w Kaohsiung okazała się lepsza od Francuzki Sherezad Reix. W styczniu w I rundzie Australian Open Radwańska nie wykorzystała prowadzenia 6:0, 3:0 i przegrała z Chorwatką Aną Konjuh. Później Polka przez prawie trzy miesiące pauzowała, bo poddała się operacji stawu skokowego i przechodziła rehabilitację. Jedyne w tym roku mecze w głównym cyklu krakowianka wygrała w lutym w Kaohsiung (z Tajwanką Ching-Wen Hsu) i w lipcu w Stanfordzie (z Ukrainką Kateryną Bondarenko).

Jiangxi Open, Nanchang (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 2 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Miyu Kato (Japonia) - Urszula Radwańska (Polska) 1:6, 7:6(4), 6:3

Komentarze (20)
Seb Glamour
2.08.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ja tylko tak zaapeluję....można Ulki nie lubić,można nie lubić jej tenisa,można oczywiście być wściekłym po przegranej.....ale szacunek jej się należy ot jak zwykłemu człowiekowi....niektóre wp Czytaj całość
avatar
Mossad
2.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Ja bym zadal fundamentalne pytanie. Czy to cos uwazacie za sportowca? 
avatar
Fives75
2.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Siermięga i beztalencie. 
avatar
Wracający Juan
2.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tragedia 
avatar
Pao
2.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak tak lubi być lana to niech ją wezmą do Celebrity Splash! ;p