US Open: przełamać nowojorską klątwę. Córka miliardera pierwszą rywalką Agnieszki Radwańskiej

PAP/EPA / TANNEN MAURY
PAP/EPA / TANNEN MAURY

Awansować do ćwierćfinału, taki cel zapewne będzie przyświecać Agnieszce Radwańskiej w jej 11. występie w US Open. Na drodze Polki w I rundzie stanie Jessica Pegula, która musiała przebijać się do głównej drabinki przez eliminacje.

Do rozwoju tenisowej kariery potrzeba nie tylko chęci do pracy i talentu, bardzo ważne (a wręcz najważniejsze) są pieniądze. Z każdym rokiem i każdą pozycją wyżej w rankingach, koszty rosną. Historie o tym jak rodziny sprzedawały cały swój majątek, by spełnić marzenie swojego dziecka, przeszły już do porządku dziennego.

Mało kto ma możliwość, aby tak przyziemne problemy, jak to, czy będzie za co zapłacić za hotel, czy jedzenie, odrzucić na bok i skupić się na treningu. Takie szczęście spotkało Jessicę Pegulę, jedną z trzech córek filantropa Terrence'a Peguli.

Właściciel klubów NFL i NHL z Buffalo nigdy nie żałował pieniędzy na zachcianki swoich pociech. Od siódmego roku życia Pegula trenowała w najbardziej prestiżowych szkółkach tenisowych, jednak trudno patrzeć na nią tylko przez pryzmat pieniądza. Do idealnych warunków Jessica dołożyła kawał własnych ambicji i ciężkiej pracy, a to dało szybkie efekty, bez potrzeby kupowania dzikich kart do większych turniejów.

Już jako 14-latka była jedną z tych amerykańskich juniorek, o którą walczą wszystkie najlepsze uczelnie w całym kraju, jednak zdecydowała się skupić na karierze profesjonalnej. Pod okiem Michaela Joyce'a (wieloletniego trenera Marii Szarapowej) Pegula krok po kroku przesuwała się w rankingach, a kilka miesięcy po skończeniu 19. roku życia była już 123. rakietą świata.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Majewski: I na starość można dobrze wystartować (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Dalszy rozwój zahamowała kontuzja prawego kolana. Wykluczyła Amerykankę z gry na ponad rok i znów trzeba było wrócić do mozolnego gromadzenia punktów. O ile wcześniej po porażkach Pegulę najczęściej można było spotkać płaczącą gdzieś w kącie w szatni, o tyle po powrocie, jak sama przyznała, niepowodzenia zaczęła znosić zdecydowanie lepiej.

Największą bronią w repertuarze 22-latki wydaje się być zagrywany z krótkiego zamachu forhend, choć bekhend wcale nie odstaje od niego poziomem. Naturalnym w grze Amerykanki jest to, że stara się za wszelką cenę utrzymać w rejonie linii końcowej, by w odpowiednim momencie przejść do kontrataku.

Triumf w New Haven pokazał, że długo wyczekiwany powrót najlepszej dyspozycji Agnieszki Radwańskiej jest coraz bliżej. Cztery dwusetowe zwycięstwa i 19. tytuł powędrował na konto krakowianki. Przed nią najtrudniejsze zadanie: przełożyć dobry wynik tuż przed turniejem wielkoszlemowym na zawody docelowe, a to właśnie w Nowym Jorku Polka jeszcze nigdy nie zagrała w ćwierćfinale.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 18,162 mln dolarów
wtorek, 30 sierpnia

I runda:
Louis Armstrong Stadium, czwarty mecz od godz. 17:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 4)bilans: 0-0Jessica Pegula (USA, Q)
4 ranking 138
27 wiek 22
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 170/70
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Buffalo
Tomasz Wiktorowski trener Michael Joyce
sezon 2016
36-13 (36-13) bilans roku (główny cykl) 19-20 (3-1)
tytuł w New Haven najlepszy wynik półfinał w Waszyngtonie
5-5 tie breaki 4-4
130 asy 16
1 804 025 zarobki ($) 733 351
kariera
2005 początek 2012
2 (2012) najwyżej w rankingu 123 (2013)
538-232 bilans zawodowy 146-111
19/7 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 0/0
23 581 738 zarobki ($) 340 984
Źródło artykułu: