Garbine Muguruza mierzyła się w poniedziałek z Elise Mertens, 137. tenisistką świata. Po przegranym pierwszym secie 2:6 Hiszpanka poprosiła o pomoc lekarza. Dłuższa przerwa wpłynęła na nią pozytywnie, bowiem w dwóch kolejnych partiach triumfowała 6:0, 6:3.
- Na początku spotkania miałam problemy z oddychaniem - powiedziała Muguruza. - Było bardzo wilgotno. To uczucie, gdy doskwiera ci upał, odbierający ci energię. W szatni rozmawiałam chwilę z fizjoterapeutą. Warunki były podobne do tych australijskich, gdzie również jest bardzo gorąco. Zupełnie zapomniałam o ręcznikach z lodem i innych rzeczach. Gdy zaczęłam je używać, lepiej mi się oddychało. Poczułam się spokojniejsza. Nie pamiętam jednak, aby kiedyś było tutaj aż tak parno.
Muguruza Moves On
— ESPNTennis (@ESPNTennis) 29 sierpnia 2016
The No.3 seed rallies to defeat qualifier Mertens 2-6 6-0 6-3. #USOpen pic.twitter.com/lwTNLGEqGK
Hiszpanka przyznała, że niewiele wiedziała o Elisie Mertens, gdy w poniedziałek wchodziła na kort Louisa Armstronga.
- Czasami zdarzają się sytuacje, gdy nie znasz swoich rywalek w początkowych fazach turniejów wielkoszlemowych. Jest tam po prostu bardzo dużo ludzi. Tego dnia wyszłam na kort i nie znałam mojej przeciwniczki - dodała.
Rywalką trzeciej rozstawionej w II rundzie wielkoszlemowego US Open będzie Anastazja Sewastowa.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Po Euro jestem bardziej rozpoznawalny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
A co do meritum sprawy, to myślę że większość zawodniczek czuła się podobnie o tej porze, najgorsza pora koło 15.00 czasu lokalnego Czytaj całość