Andżelika Kerber: Zawsze marzyłam, aby zostać numerem jeden na świecie

PAP/EPA / JASON SZENES
PAP/EPA / JASON SZENES

Andżelika Kerber cieszyła się w czwartek nie tylko z wielkiego zwycięstwa nad Karoliną Woźniacką i awansu do finału wielkoszlemowego US Open 2016. Niemka zostanie w poniedziałek nową liderką rankingu WTA.

- Kiedy byłam bardzo młoda, zawsze marzyłam o tym, aby zostać numerem jeden na świecie. Miałam swoją szansę już w Cincinnati, ale nie zdołałam wygrać finału [z Karoliną Pliskovą - przyp. red.]. Powiedziałam sobie jednak, że jeszcze będę miała ku temu okazje i teraz czuję się po prostu wspaniale - stwierdziła Andżelika Kerber.

Niemka zapewniła sobie miano liderki rankingu WTA po tym, jak pokonała Karolinę Woźniacką 6:4, 6:3, a wcześniej porażki z Karoliną Pliskovą doznała Serena Williams. - Nie było mi łatwo wyjść na kort, mając świadomość, że Serena przegrała, a ja już zostałam liderką. To utrudniało mi zadanie pod względem mentalnym, jednak starałam się nie narzucać na siebie zbyt dużej presji - przyznała "Angie".

W półfinale US Open 2016 Kerber nie dała Woźniackiej zbyt wielu szans. - Wiedziałam, że Caro gra bardzo dobrze w Nowym Jorku. Starałam się jednak skupić wyłącznie na sobie i zaprezentować dobry tenis, ponieważ tylko taki pozwoli wygrać mecz z Caro - dodała mieszkająca i trenująca w Puszczykowie 28-latka.

W sobotnim finale, o godz. 22:00 czasu polskiego, Kerber zagra o drugie wielkoszlemowe mistrzostwo z Pliskovą, z którą przed trzema tygodniami gładko przegrała w Cincinnati. - W Cincy byłam bardzo zmęczona po występie w Rio de Janeiro. Tutaj będę miała dzień przerwy, aby przygotować się do walki i wziąć rewanż za tamtą porażkę - powiedziała "Angie". Czy w przypadku triumfu zrobi coś równie szalonego jak skok do rzeki Yarra w Melbourne? - Zobaczymy. Kąpiel w rzece była na pewno czymś jednorazowym - zakończyła ze śmiechem.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat: Daliśmy wielką plamę i teraz czas się odegrać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: