- Zaprezentowałam swój najlepszy tenis. Bardzo dobrze serwowałam i znakomicie trzymałam piłkę w korcie. Wiedziałam, że Monica jest w życiowej formie w obecnym sezonie, ale na głównej arenie mogłam tak właściwie robić wszystko i jestem zadowolona z osiągniętego rezultatu - przyznała Agnieszka Radwańska.
Rozstawiona z "dwójką" krakowianka pokonała Monikę Puig 6:2, 6:3. Mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro doznała drugiej w sezonie porażki z Polką. Wcześniej uległa jej w III rundzie wielkoszlemowego Australian Open 2016 rozgrywanego w Melbourne, gdzie aktualna czwarta rakieta świata zwyciężyła 6:4, 6:0.
Spore wrażenie robił w piątek znakomity serwis Radwańskiej, która posłała osiem asów. - Poczułam się jak John Isner - przyznała ze śmiechem najlepsza polska tenisistka. - Rzeczywiście serwowałam dużo lepiej i to bardzo mi pomogło. Na tej nawierzchni piłka porusza się bardzo szybko, dlatego podanie jest tutaj kluczowe - dodała.
W sobotnim półfinale Radwańska zmierzy się z Karoliną Woźniacką. Bilans meczów obu tenisistek to 8-4 dla Dunki. Dwa razy zmierzyły się w Tokio. W 2010 roku krakowianka skreczowała przy stanie 0:5. W 2012 roku w ćwierćfinale Polka zwyciężyła 6:4, 6:3. Radwańska to triumfatorka Toray Pan Pacific Open z 2011 i 2015 roku, a Woźniacka wygrała ten turniej sześć lat temu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hat-trick w końcówce. Popis byłego zawodowca
Nigdy nie zeszła tu poniżej ćwierćfinału. Powinna wygrać z Karoliną.
Za 4 lata Igrzyska na tym obiekcie....powinna wreszcie medal zdobyć na zwieńczen Czytaj całość