Jelena Janković tylko jeden raz w karierze obroniła tytuł w grze pojedynczej. Miało to miejsce w 2008 roku. Wówczas po raz drugi z rzędu okazała się najlepsza na kortach ziemnych w Rzymie. W piątek notowana obecnie na 37. miejscu Serbka zrobiła kolejny krok do przodu, aby nieco odkurzyć wcześniejsze osiągnięcie, bowiem awansowała do finału turnieju WTA International w Kantonie, gdzie triumfowała sezon temu.
Nic nie przyszło jej jednak z łatwością, ponieważ jej rywalka, Ana Konjuh, stawiała bardzo solidny opór. Chociaż Janković wygrała pierwszego seta 7:5, w drugim to Chorwatka objęła prowadzenie najpierw 4:1 z dwoma przełamaniami, a nieco później 5:3 z jednym. 18-latka nie wykorzystała żadnej ze sposobności, ale w tie breaku znów miała szanse, tym razem dwie piłki setowe z rzędu. Serbka przetrzymała burzę i pokonała swoją mniej doświadczoną przeciwniczkę 7:5, 7:6(6).
W finale chińskiej imprezy Janković spotka się z Łesią Curenko, która wcześniej tylko raz miała okazję zaprezentować się w meczu o tytuł i pojedynek ten wygrała - w 2015 roku okazała się lepsza od Urszuli Radwańskiej w Stambule.
Curenko pokonała w piątek Anett Kontaveit 6:4, 6:2 po godzinie i 16 minutach spędzonych na korcie.
Guangzhou Women's Open, Kanton (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 23 września
półfinał gry pojedynczej:
Jelena Janković (Serbia, 2) - Ana Konjuh (Chorwacja, 3) 7:5, 7:6(6)
Łesia Curenko (Ukraina) - Anett Kontaveit (Estonia) 6:4, 6:2
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery? Partyka: Nie zamierzam odkładać rakiety