- Cały mecz był bardzo wyrównany. Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwa, że w pierwszym secie odrobiłam straty. Bez wątpienia była to bardzo ważna część spotkania, ponieważ wtedy zaczęłam grać lepiej - powiedziała Agnieszka Radwańska.
Polka wróciła ze stanu 3:5, by wygrać partię otwarcia po tie breaku. W drugim secie szybko uzyskała przewagę dwóch przełamań, ale Elina Switolina nie poddała się i odrobiła jednego breaka. - Elina to prawdziwa wojowniczka - przyznała po meczu krakowianka.
- Bardzo się cieszę, ze po raz trzeci awansowałam do finału w Pekinie. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego rezultatu, dlatego w niedzielę zamierzam cieszyć się meczem i pokazać trochę dobrego tenisa - dodała najlepsza polska tenisistka.
Radwańska podziękowała również grupie fanów, która pojawiła się na diamentowym korcie Narodowego Centrum Tenisowego w Pekinie z biało-czerwonymi flagami. - Bardzo dziękuję za wsparcie. Naprawdę bardzo to doceniam. Wspaniale jest widzieć polskie flagi na meczu. Dziękuję! - zakończyła krakowianka.
W niedzielnym finale, o godz. 10:30 naszego czasu, przeciwniczką Radwańskiej będzie Johanna Konta, która dzięki znakomitemu występowi w China Open awansuje w poniedziałek do Top 10. Brytyjka ciągle walczy o miejsce w kończących sezon Mistrzostwach WTA, do których zakwalifikowała się już nasza zawodniczka.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zdradził wszystko? Wymowny uśmiech na pytanie o przyszłość w Bayernie