Podczas ceremonii losowania, spośród umiejętności które posiada ninja, wybrałaś możliwość teleportowania się. Jakbyś to wykorzystała przy okazji zbliżających się wakacji?
- Bardzo chciałabym potrafić się teleportować na Hawaje. Słyszałam o tym miejscu same dobre rzeczy, ale jest zbyt daleko, a ja niestety mam już inne plany na ten rok. Może w przyszłym?
Jak wyobrażasz swoje życie po zakończeniu kariery?
- To trudne pytanie, bo całe życie grałam w tenisa. Fajnie byłoby zostać blisko tego sportu. Może będę grać turnieje legend, ciekawe mecze deblowe, może zostanę komentatorką, nigdy nie wiadomo. Zobaczymy za kilka lat.
Który spośród hotshotów z 2016 roku jest twoim ulubionym?
- Było ich trochę i ciężko jest wybrać jeden z nich. Musiałabym chyba zobaczyć skrót wszystkich zagrań z tego sezonu, więc pomińmy to pytanie.
Jeżeli miałabyś wybrać swoją najlepszą przeciwniczkę, z którą mierzyłaś się w tym sezonie, kogo byś wybrała i dlaczego?
- Rozegrałam wiele dobrych i zaciętych pojedynków, ale zawsze te przeciwko tenisistkom z Top 10 są najbardziej wymagające i zmuszają do pokazania maksimum swoich możliwości. Poza tym, zwycięstwa w takich meczach smakują najlepiej.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
Kto jest twoim ulubionym tenisistą?
- Od zawsze uwielbiam Rogera Federera i Andy'ego Murraya i to ich mecze najczęściej oglądam.
Czy byłaś już na zakupach w Singapurze?
- Tak, byłam. To wspaniałe miejsce na zakupy, można znaleźć tu dosłownie wszystko, co w moim przypadku jest trochę niebezpieczne, zwłaszcza kiedy przyjeżdża się tutaj kilka dni wcześniej. Może jeśli spiszę się dobrze w turnieju, sprawię sobie trochę frajdy, ale przede mną jeszcze kilka zwycięstw.
Co zainspirowało cię do gry w tenisa?
- Tenis jest całym moim życiem. Mój ojciec trenował mnie od 5. roku życia, więc nawet nie pamiętam zbyt dobrze mojego pierwszego kontaktu z rakietą. Jak byłam mała, inspiracją byli tenisiści, których oglądałam w telewizji, ale później stała się nią chęć zwycięstwa niezależnie od kategorii wiekowej, w której akurat startowałam. Myślałam wówczas, że każdy turniej jest najważniejszy, a apetyt na zwycięstwa rósł w miarę jedzenia.
Jak udaje ci się pozostać tak spokojną na korcie?
- Po tylu latach i wielu trzysetowych bataliach, w których do końca nie wiedziałam, jak się zakończą, a inicjatywa przechodziła z jednej strony na drugą, to raczej kwestia doświadczenia, dzięki któremu nabiera się do tego większego dystansu. Jedno jednak wiem na pewno, że wolę rozgrywać te mecze, niż je oglądać.