Mistrzostwa WTA: powtórka z rozrywki. Radwańska pogrążyła Muguruzę, ucieszyła Kuzniecową

PAP/EPA / WALLACE WOON
PAP/EPA / WALLACE WOON

Agnieszka Radwańska pokonała Garbine Muguruzę w swoim drugim meczu Grupy Białej i wciąż ma szanse na awans do półfinału Mistrzostw WTA w Singapurze.

- Jestem smutna po porażce, ale jednocześnie widzę dużą poprawę w mojej grze. Choć wiem, że miałam piłkę meczową, staram się przyjmować do siebie tylko pozytywy - tak swój nastrój po dramatycznym pierwszym spotkaniu w grupie opisała Garbine Muguruza. Przed turniejem, do którego zakwalifikowała się ledwie dwa tygodnie temu, na każdym kroku starała się potwierdzać, że wciąż nie do końca radzi sobie z oczekiwaniami po zwycięstwie w Rolandzie Garrosie.

Po drugiej stronie siatki w Singapurze stanęła Agnieszka Radwańska. Polka także przegrała pierwszy mecz pomimo piłki meczowej, a tutaj broni tytułu sprzed roku, również największego w jej dorobku. Jednak po 11 latach od rozpoczęcia profesjonalnej kariery, tenisistce trudno tłumaczyć słabszą dyspozycję presją.

Od pierwszej piłki środowego spotkania krakowianka starała się grać na swoich warunkach i przez cały czas zachowywać choć minimum kontroli nad meczem. Polka skutecznie łamała tempo wymian i wykorzystywała to, że Muguruza przed dwoma tygodniami doznała kontuzji stawu skokowego, która co prawda pozwoliła jej na start w Singapurze, ale uniemożliwiła występ w grudniowym turnieju pokazowym przeciwko Marii Szarapowej.

Wirtualna lonża wylądowała w rękach Radwańskiej tylko na chwilę, po czwartym gemie, w którym wygrała wykorzystała pierwszego nadarzającego się breakpointa i prowadziła 3:1. Ale to nie był koniec przełamań, serię czterech z rzędu przerwał dopiero as Hiszpanki. W międzyczasie szósta rakieta świata coraz lepiej radziła sobie z odczytywaniem kierunków podań rywalki i każdy serwis niedokładny lub lecący za wolno kończył się precyzyjnym returnem Muguruzy. Takowy też dał jej prowadzenie 5:4.

ZOBACZ WIDEO Skrót lob i smecz w jednej wymianie? Tak gra Radwańska (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Mimo wszystko, w akcjach, w których 23-latka z Caracas musiała przeciw swojej woli zbliżyć się do siatki i opuścić rejon linii końcowej, wciąż rządziła Polka. Natychmiast odrobiła straty i po chwili sama prowadziła, przełamując złą passę przy swoim serwisie. Miała nawet piłkę setową przy podaniu przeciwniczki, ale ostatecznie do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim po konsekwentnej grze Radwańskiej zyskała kolejne pięć setboli, z czego wykorzystała już pierwszego mieszcząc bekhend po linii w korcie.

Wizyta na korcie Sama Sumyka podziałała na jego podopieczną mobilizująco, ale tylko na dwa gemy, prędko wygrane przez Hiszpankę. Podobnie jak w I secie krakowianka doprowadziła do remisu i coraz częściej obnażała słabości swojej przeciwniczki, na czele z wieloma błędami taktycznymi. Wkrótce przełożyło się to na przełamanie na korzyść broniącej tytułu, a spanikowana Muguruza poprosiła trenera o pomoc raz jeszcze.

Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Garbine Muguruzą
Statystyki meczu Agnieszki Radwańskiej z Garbine Muguruzą

Francuz nie zdołał już jednak uspokoić 23-latki z Caracas, punkty uciekały coraz szybciej, a wraz z nimi szanse na wyjście z grupy. Po 98 minutach walki to Polka przypieczętowała zwycięstwo, co oznacza, że pewna awansu do półfinału może być już jej pogromczyni w pierwszym spotkaniu, Swietłana Kuzniecowa. Sama Radwańska powalczy o miejsce w najlepszej "czwórce" w ostatnim meczu z Karoliną Pliskovą, z którą jeszcze nigdy nie przegrała nawet seta.

Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
środa, 26 października

Grupa Biała:

Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Garbine Muguruza (Hiszpania, 5) 7:6(1), 6:3

Wyniki i tabele mistrzostw WTA

ZOBACZ WIDEO: Polska biegaczka przeżyła bardzo trudne chwile. "Martwiłam się nawet o śniadania"

Komentarze (88)
avatar
marbe-fa
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
takie myśli przeleciały mi przez głowę-z grupy wychodzą Aga i Kuzi, obie wygrywają swoje mecze półfinałowe a w finale Aga bierze rewanż na Swiecie i broni tytuł.... 
Jozef Jozef
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
steffen
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obejrzałem sobie właśnie nagrany mecz. Przede wszystkim brawa i dzięki Aga że skończyłaś przed 18. :)
Były skróciki, były Isioloby, było trochę magii - czego chcieć więcej :) 
avatar
panda25
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ważne, że w dwóch setach i, że w niezłym stylu. Nie narzekałbym na pierwszy set, straty własnego podania po obu stronach, a TB już mocno "pozytywny".
Drugi set dobry z perspektywy przygotowani
Czytaj całość
avatar
delfi27
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Sumyk nie zarobił liścia od Grabi, ale nagadał się do siebie i nakręcił głową. Oglądając końcówke meczu, miałam skojarzenie z takim filmem "Czyż nie dobija się koni?" z Jane Fonda. Garbi męczył Czytaj całość