- Jestem bardzo rozczarowany. Trudno mi zaakceptować tę porażkę, zwłaszcza że w pierwszych trzech setach byłem lepszy - powiedział Marin Cilić przed kamerami chorwackiej telewizji publicznej.
Cilić przegrał czwartą grę finału Pucharu Davisa z Juanem Martinem del Potro 7:6(4), 6:2, 5:7, 4:6, 3:6. Gdyby wygrał, zapewniłby swojej reprezentacji triumf w całych rozgrywkach. - Nie miałem szczęścia w jego gemach serwisowych. Zmarnowałem mnóstwo szans. W piątym secie wywalczyłem przełamanie, ale natychmiast straciłem przewagę - ocenił reprezentant gospodarzy.
28-latek był bardzo rozczarowany porażką i zarazem niezadowolony z postawy rywala. - W trzecim secie czułem, że jestem lepszy. Widziałem, że Juan jest bardzo zmęczony. Ledwo się ruszał i nagminnie łamał regulamin, przekraczając dozwolony czas pomiędzy rozpoczęciem kolejnych wymian. Dostał za to ostrzeżenie, ale ciągle to robił. W pewnym momencie zaklął w kierunku sędziego. Za to wszystko mógł zostać zdyskwalifikowany - mówił Chorwat, podkreślając przy tym, że nie chciałby wygrać poprzez dyskwalifikację rywala.
Finał zakończył się zwycięstwem Argentyny 3:2. W piątej grze Federico Delbonis w trzech setach pokonał Ivo Karlovicia. - Byliśmy bardzo blisko, dlatego tak trudno nam pogodzić się z tą porażką - dodał Cilić.
ZOBACZ WIDEO Gala Lauru Królowej Sportu: wyróżnienia dla najlepszych lekkoatletów (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Marlowe, dlaczego mnie zablokowałeś?