Puchar Davisa: od Gdańska do Zagrzebia - cztery wyjazdowe zwycięstwa Argentyny. Drugi taki triumf

PAP/EPA / ANTONIO BAT
PAP/EPA / ANTONIO BAT

W drodze po triumf w 105. edycji Pucharu Davisa Argentyna wygrała cztery mecze na wyjeździe: w Gdańsku, Pesaro, Glasgow i Zagrzebiu.

W tym artykule dowiesz się o:

Od 1981 roku w Pucharze Davisa obowiązuje format z 16 drużynami w Grupie Światowej. Pozostałe reprezentacje trafiają do jednej z czterech grup w trzech strefach kontynentalnych. Każdego roku odbywa się walka o awans i uniknięcie spadku, a na najwyższym poziomie o tytuł. Format dom-wyjazd obowiązuje w każdej rundzie, ale wkrótce może się to zmienić. Międzynarodowa Federacja Tenisa (ITF) chce, aby turniej finałowy (łączony Pucharu Davisa i Pucharu Federacji) rozgrywany był na neutralnym terenie.

Od czasu wprowadzenia Grupy Światowej tylko dwie drużyny wywalczyły tytuł wygrywając cztery mecze na wyjeździe. W 2001 roku Francja pokonała 5-0 Belgię w Gandawie, 3-2 Szwajcarię w Neuchatel, 3-2 Holandię w Rotterdamie i 3-2 Australię w Melbourne. Mecz I rundy rozpoczął się od powrotów z 0-2 w setach. Arnaud Clement pokonał 6:7(2), 3:6, 6:2, 6:4, 6:2 Christophe'a Rochusa, a Sebastien Grosjean wygrał 4:6, 1:6, 6:1, 6:3, 6:3 Oliviera Rochusa. Zwycięstwo Francji zapewnili w deblu Cedric Pioline i Fabrice Santoro.

Szwajcarii udało się wyrównać z 0-2 na 2-2. Odrabianie strat rozpoczęli Roger Federer i Lorenzo Manta, którzy pokonali 5:7, 6:3, 7:6(4), 6:7(3), 9:7 Cedrika Pioline'a i Fabrice'a Santoro. Następnie Federer zwyciężył w czterech setach Arnauda Clementa. Decydujący punkt zdobył Nicolas Escude, który wygrał 1:6, 7:6, 6:7(3), 6:4, 8:6 z Georgem Bastlem. Wszystkie gry spotkania Szwajcaria - Francja trwały 21 godzin i 2 minuty rzeczywistego czasu. Dłuższy był tylko mecz Rumunia - Ekwador z 2003 roku (21 godzin i 37 minut).

Mecz z Holandią Francja rozstrzygnęła po dwóch dniach, dzięki singlowym punktom Arnauda Clementa i Nicolasa Escude oraz deblowemu zwycięstwu Cedrika Pioline'a i Fabrice'a Santoro. W finale z Australią bohaterem został Escude, który pokonał w pięciu setach Lleytona Hewitta, a w decydującej piątej grze okazał się lepszy od Wayne'a Arthursa.

ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach

W 2016 roku pierwszy tytuł wywalczyła Argentyna, która przegrała cztery wcześniejsze finały. Tym razem ekipa z Ameryki Południowej zdobyła Srebrną Salaterę dzięki czterem wyjazdowym zwycięstwom: 3-2 nad Polską w Gdańsku, 3-1 nad Włochami w Pesaro, 3-2 nad Wielką Brytanią w Glasgow i 3-2 nad Chorwacją w Zagrzebiu.

Mecz z Polską został rozstrzygnięty w czwartej grze, w której Leonardo Mayer pokonał w czterech setach Michała Przysiężnego. W ćwierćfinale jedyny punkt dla Włochów zdobył Fabio Fognini dzięki zwycięstwu nad Juanem Monaco. Kluczowy okazał się debel, w którym do końca się ważyło, która drużyna wyjdzie na 2-1. Ostatecznie Juan Martin del Potro i Guido Pella wygrali 6:1, 7:6(4), 3:6, 3:6, 6:4 z Fogninim i Paolo Lorenzim. W półfinale Argentyna prowadziła 2-0. Na początek Del Potro był lepszy od Andy'ego Murraya po pięciosetowym maratonie (pięć godzin i siedem minut), a drugi punkt zdobył Pella. Wielkiej Brytanii udało się wyrównać stan meczu, ale w piątej grze Leonardo Mayer pokonał w czterech setach Daniela Evansa.

W niesłychanie dramatycznym finale Argentyna wróciła z 1-2 (w grach) i 0-2 w setach. W czwartym pojedynku Juan Martin del Potro pokonał 6:7(4), 2:6, 7:5, 6:4, 6:3 Marina Cilicia po czterech godzinach i 52 minutach walki. Tytuł drużynie z Ameryki Południowej zapewnił Federico Delbonis, który oddał dziewięć gemów Ivo Karloviciowi.

Komentarze (2)
grolo
1.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nasuwa się zaraz pytanie : co by to było, gdyby wtedy w Gańsku zagrał nie Hurkacz lecz Janowicz? (a nie było tam wtedy Del Potro)
Najprawdopodobniej nie byłoby całej tej wielkiej uroczystości