Thomaz Bellucci: Wolałbym wygrać z Novakiem Djokoviciem 7:6, 7:6

Brazylijczyk Thomaz Bellucci podsumował sezon 2016 i wybrał dwa szczególne momenty: mecz z Novakiem Djokoviciem w Rzymie oraz igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, w których doszedł do ćwierćfinału.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
PAP/EPA / PETER SCHNEIDER

W maju w Rzymie (Masters 1000) Thomaz Bellucci wyeliminował Francuzów Gaela Monfilsa i Nicolasa Mahuta, a następnie zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. Wynik pierwszego seta z ówczesnym liderem rankingu był szokujący, 6:0 dla Brazylijczyka. Kolejne dwie partie padły jednak łupem Serba (6:3, 6:2).

- Nikt się nie spodziewał, sam również nie liczyłem na to, że mogę wygrać 6:0 z Djokoviciem. Wcześniej miałem serię słabych turniejów, ale to się zdarza. Walczymy o to, aby być jak najwyżej, ale nie zawsze jest to możliwe. W męskim tenisie jest bardzo duża konkurencja - powiedział Bellucci na konferencji prasowej prezentującej turniej Rio Open 2017.

- Novak musiał być zaskoczony moim poziomem, grałem na początku bardzo dobrze. Wolałbym jednak wygrać 7:6, 7:6 niż 6:0, a następnie przegrać cały mecz, jak to miało miejsce. Były też inne dobre momenty, jak igrzyska olimpijskie, w których doszedłem do ćwierćfinału - mówił Bellucci.

W Rio de Janeiro Brazylijczyk miał sporo szczęścia w I rundzie. Przegrał z Dustinem Brownem pierwszego seta 4:6, a w drugim reprezentant gospodarzy prowadził 5:4, gdy Niemiec skreczował z powodu kontuzji (skręcił kostkę). Następnie Bellucci wyeliminował Urugwajczyka Pablo Cuevasa i Belga Davida Goffina. W ćwierćfinale przegrał w trzech setach z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

ZOBACZ WIDEO Hit rozczarował, Teodorczyk bez błysku. Zobacz skrót meczu RSC Anderlecht - Club Brugge [ZDJĘCIA ELEVEN]

- To był najbardziej wyjątkowy turniej, w jakim kiedykolwiek wziąłem udział w całej karierze, ale mam nadzieję, że nie ostatni. Liczę na to, że będę jeszcze miał takie tygodnie, może w Rio Open. Może również w wielkoszlemowych turniejach dojdę dalej - powiedział Brazylijczyk. Jego najlepszy rezultat w czterech największych imprezach to IV runda Rolanda Garrosa 2010.

Bellucci wierzy, że 2017 rok może być dla niego dobry, ale unika wywierania na siebie presji. Jego reakcja była mieszanką optymizmu i ostrożności. - Pierwszym startom w nowym sezonie zawsze towarzyszy bardzo duża motywacja. Nie wydaje mi się jednak, że należy tworzyć sobie jakieś wielkie oczekiwania. Tenis to sport wzlotów i upadków. Jeśli liczysz na bardzo dużo na początku roku, może to doprowadzić do ogromnego przygnębienia. Ważna rzecz to koncentracja na tym, co się w danej chwili dzieje i starać się każdego dnia grać możliwie najlepiej - stwierdził Bellucci.

Rok 2016 był dla Bellucciego szczególny, jeśli chodzi o życie osobiste. W ubiegłym miesiącu Brazylijczyk ożenił się z dziennikarką Gaby Cabrini.

Bellucci obecnie klasyfikowany jest na 61. miejscu w rankingu i jest rakietą numer jeden Brazylii. Najwyżej był na 21. pozycji, w 2010 roku. W swojej karierze zdobył cztery singlowe tytuły w głównym cyklu. Jego najlepszy rezultat w turnieju rangi Masters 1000 to półfinał w Madrycie (2011).

Czy Thomaz Bellucci osiągnie wielkoszlemowy ćwierćfinał?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×