WTA Sydney: Agnieszka Radwańska bez 21. tytułu. Johanna Konta mistrzynią

PAP/EPA / DAN HIMBRECHTS
PAP/EPA / DAN HIMBRECHTS

Agnieszka Radwańska przegrała 4:6, 2:6 z Brytyjką Johanną Kontą i nie zdobyła drugiego tytułu w turnieju WTA Premier na kortach twardych w Sydney.

W finale Apia International Sydney 2017 doszło do konfrontacji półfinalistek Australian Open. Agnieszka Radwańska osiągnęła go dwa razy (2014 i 2016), a Johanna Konta w ubiegłym sezonie. Dla Brytyjki to życiowy rezultat w wielkoszlemowej imprezie. Polka jest finalistką Wimbledonu 2012. W piątek krakowianka nie wywalczyła drugiego tytułu w stolicy stanu Nowa Południowa Walia (pierwszy w 2013 roku po rozbiciu 6:0, 6:0 Dominiki Cibulkovej). Przegrała z Kontą 4:6, 2:6 i nie zdobyła 21. singlowego trofeum w głównym cyklu (bilans finałów 20-8).

Na otwarcie meczu Radwańska utrzymała podanie do zera. Problemy miała Konta, ale wróciła z 0-30, popisując się dwoma kończącymi forhendami i wygrywającym serwisem. Po chwili w opałach znalazła się Polka i tak już było do końca spotkania. Trzecia rakieta globu dparła dwa break pointy (kombinacja woleja i smecza, wygrywający serwis), ale trzeciego Brytyjka wykorzystała ostrym returnem i wieńczącym akcję drajw wolejem. Radwańska miała szansę, aby natychmiast odrobić stratę, ale Konta obroniła się pewnym smeczem. 25-latka z Eastbourne wypracowała sobie break pointa na 5:2, ale Polka zniwelowała go kombinacją głębokiego serwisu i forhendu. Brytyjka jednak do końca nie oddała przewagi przełamania. I set dobiegł końca, gdy return Radwańskiej wyleciał poza kort.

W gemie otwarcia II seta Radwańska odparła dwa break pointy (as i kontra forhendowa), ale trzeciego Konta wykorzystała ostrym returnem bekhendowym po krosie. Po bekhendowym błędzie Polki Brytyjka prowadziła 3:0. Zawodniczka z Eastbourne panowała na korcie i w pełni kontrolowała sytuację. W ósmym gemie zmarnowała pierwszą piłkę meczową kompletnie nieudanym skrótem. Głębokim krosem forhendowym wymuszającym błąd Konta uzyskała drugiego meczbola. Wykorzystała go asem.

Polka prowadziła w tym finale 6-0 w punktach, ale były to miłe złego początki. Kontę, która na początku popełniła kilka błędów, szybko opuścił stres i grała rewelacyjny tenis, prawdopodobnie najlepszy w dotychczasowej karierze. Świetnie serwowała i returnowała, doskonale funkcjonował jej forhend, zarówno po linii, jak i po krosie. Konta rozstawiała Radwańską po kątach. Polka była bezradna i nie znalazła pomysłu na przebicie się przez brutalną siłę rywalki urodzonej w Sydney, mającej węgierskie korzenie, w przeszłości reprezentującej Australię.

ZOBACZ WIDEO Radwańska - Konta: świetne minięcie Polki (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

W trwającym 81 minut spotkaniu Konta zaserwowała siedem asów, o trzy więcej niż jej rywalka. Brytyjka zgarnęła 31 z 40 punktów przy swoim pierwszym podaniu i 10 z 16 przy drugim serwisie Polki. Krakowianka nie wykorzystała jedynego break pointa, jakiego miała w pierwszym secie, a sama trzy razy dała się przełamać. Trzeciej rakiecie globu naliczono dziewięć kończących uderzeń i dziewięć niewymuszonych błędów. Dyktująca warunki gry Konta miała 32 piłki wygrane bezpośrednio i 27 pomyłek.

Było to trzecie spotkanie obu tenisistek, drugie w finale. W październiku w Pekinie Radwańska zwyciężyła 6:4, 6:2. W ubiegłym roku zmierzyły się również w III rundzie w Cincinnati i krakowianka wygrała 6:7(1), 6:4, 6:0. Od tamtej pory Konta wykonała skok jakościowy i w Sydney pokazała, że drzemią w niej ogromne możliwości. Brytyjka wywalczyła drugi tytuł w głównym cyklu (bilans finałów 2-1). W ubiegłym sezonie triumfowała w Stanfordzie po zwycięstwie nad Venus Williams.

Obie tenisistki udadzą się teraz do Melbourne, gdzie 16 stycznia rozpocznie się wielkoszlemowy Australian Open, najważniejsza w tym miesiącu impreza. Radwańska rywalizację rozpocznie od meczu z Bułgarką Cwetaną Pironkową, a Konta zmierzy się z Belgijką Kirsten Flipkens.

Apia International Sydney, Sydney (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 710 tys. dolarów
piątek, 13 stycznia

finał gry pojedynczej:

Johanna Konta (Wielka Brytania, 6) - Agnieszka Radwańska (Polska, 2) 6:4, 6:2

ZOBACZ WIDEO Śniadanie na Dakarze: czy leci z nami pilot? (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (112)
avatar
sekup
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Miśqu
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jeden z najlepszych meczów Konty i nie ma oczu ten, kto twierdzi, że jest to tylko kiepska wymówka dla słabej gry Agnieszki. Po prostu Jo odchodzi już powoli w stronę tych przeciwniczek ciężkic Czytaj całość
Cieniu71
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
klasyk... przebijanie na drugą stronę i liczenie na błędy rywalki.
Niestety klasowe tenisistki na to się nie nabierają... i właśnie przez to prawdopodobnie nigdy Radwańska nie zdobędzie wielkie
Czytaj całość
avatar
Andrzej Zwierzyński
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Konta wygrała silnym i dokładnym atakiem a Radwańska przebijała piłki na drugą stronę i nie miała nic do powiedzenia . 
Gabriella
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Isia jak zwykle pięknie się prezentowała, a to jest najważniejsze. Ona potrafi bawić się grą, dlatego ludzie za nią szaleją, bo nie jest zwariowana na punkcie zwyciężania. Po prostu pokazuje pi Czytaj całość