Australian Open: Chorwatka z bagażem doświadczeń na drodze Agnieszki Radwańskiej

PAP/EPA / DEAN LEWINS
PAP/EPA / DEAN LEWINS

W II rundzie Australian Open 2017 Agnieszka Radwańska zmierzy się z Mirjaną Lucić-Baroni. Chorwatka to półfinalistka Wimbledonu 1999. Mecz odbędzie się w czwartek o godz. 9:00 czasu polskiego.

W I rundzie Agnieszka Radwańska spotkała się z Cwetaną Pironkową, z którą przegrała w deszczowym meczu w walce o ćwierćfinał Rolanda Garrosa 2016. W Melbourne górą była Polka, ale zwycięstwo nie przyszło jej łatwo (6:1, 4:6, 6:1). Mecz odbył się w sesji nocnej na Rod Laver Arena. - Pierwszy set był z gatunku szybkich. Zagrałam bardzo dobrze, rozpoczęłam agresywnie, a później trochę się cofnęłam. Cwetana zaczęła prezentować się trochę lepiej, ja byłam momentami zbyt wolna. Jestem jednak zadowolona z siebie, że udało mi się powrócić do mojego dobrego tenisa w trzeciej partii i wygrać całe spotkanie - przyznała Polka.

Mirjana Lucić-Baroni wygrała 4:6, 6:3, 6:4 z Chinką Qiang Wang. Dla Chorwatki to dopiero drugie zwycięstwo odniesione w Australian Open (bilans meczów 2-8). W 1998 roku pokonała Australijkę Rennae Stubbs, a następnie przegrała ze swoją rodaczką Ivą Majoli. Jeszcze w ubiegłym sezonie trenował ją Maciej Synówka, który wcześniej zajmował się m.in. Urszulą Radwańską i Coco Vandeweghe. Nowym szkoleniowcem Lucić-Baroni został Marin Bradarić, były tenisista, najwyżej w rankingu klasyfikowany na 349. miejscu.

Lucić najlepszy okres w swojej karierze miała w latach 1997-1999. W 1997 roku, w pierwszym w życiu występie w głównym cyklu, wygrała turniej w Bol. Mając 15 lat, jeden miesiąc i 25 dni została piąta najmłodszą zdobywczynią tytułu WTA (po Tracy Austin, Kathy Rinaldi, Andrei Jaeger i Jennifer Capriati). W swoim drugim występie w głównym cyklu zanotowała finał w Strasburgu i uległa w nim Steffi Graf. W 1997 roku doszła też do III rundy US Open, a w kolejnym sezonie po raz drugi triumfowała w Bol oraz osiągnęła półfinał w Rzymie.

W 1998 roku Chorwatka ponownie dotarła do III rundy na Flushing Meadows. Do tego wygrała Australian Open w deblu (dokonała tego mając 15 lat, 10 miesięcy i 21 dni - została najmłodszą triumfatorką tej lewy Wielkiego Szlema), wspólnie z Martiną Hingis, a był to jej pierwszy w karierze start w grze podwójnej. Wreszcie w 1999 roku przyszedł czas na najlepszy występ w wielkoszlemowej imprezie w singlu. W Wimbledonie zanotowała półfinał jako najniżej klasyfikowana zawodniczka w historii (była wtedy na 134. miejscu). W 2001 roku osiągnęła III rundę Rolanda Garrosa.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec

[/color]

Lucić to zawodniczka z bagażem doświadczeń. Jej kariera uległa załamaniu, a spowodowała to cała seria problemów osobistych i finansowych. Tutaj mamy jeden z wielu przykładów w tenisie ojca-tyrana, który zniszczył karierę córce. A dokonał tego do spółki z kuzynem, zabierając Mirjanie prawie wszystkie zarobione przez nią pieniądze. Chorwatka w 2004 i 2005 roku zaliczyła tylko po jednym starcie w turnieju ITF w Dothan, a w 2006 roku w ogóle nie można jej było zobaczyć na zawodowych kortach. W tym miejscu trzeba wspomnieć o tym, co się wydarzyło, gdy Lucić była jeszcze nastolatką. Razem z matką i rodzeństwem uciekła do Stanów Zjednoczonych przed ojcem Marinko, który znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie. A stało się to po Wimbledonie 1998, podczas którego tata uderzył Mirjanę i jej matkę Andelkę. Chorwatka odpadła wtedy w II rundzie po porażce z Sereną Williams.

Tata despota pragnął, by jego córka stała się taką postacią, jak Pete Sampras, Steffi Graf i Monica Seles, ale najwyraźniej chciał ją do tego doprowadzić metodą terroru. - To były większe pobicia niż ktokolwiek może sobie wyobrazić - mówiła Lucić-Baroni. - Nigdy nie stosowałem nadmiernej siły, a jeśli od czasu do czasu dałem jej klapsa, to z powodu jej zachowania. Zrobiłem to wierząc, że jest to najlepsze dla dziecka - była to jej odpowiedź na takie oświadczenie Marinko. Chorwatka miała trochę zaoszczędzonych pieniędzy i przez cztery lata grała bardzo niewiele, głównie w mniejszych turniejach. Ze sportem jednak nigdy nie zerwała. Zanim podjęła decyzję o powrocie, trenowała w akademii na Florydzie.

Lucić swój najwyższy ranking, zarówno w singlu (32. miejsce), jak i deblu (19. pozycja), osiągnęła w 1998 roku, który miał być wstępem do wielkiej kariery, a był niemal początkiem końca tenisistki o talencie czystej wody. Pierwszy udany sezon po latach zanotowała w 2010 roku. Była blisko ukończenia rozgrywek w Top 100 po raz czwarty w karierze (1997, 1998 i 1999), ale ostatecznie uplasowała się na 105. miejscu. Pod koniec października znalazła się w czołowej "100" po raz pierwszy od 10 lat. W sezonie 2011 zaliczyła swoje pierwsze ćwierćfinały w głównym cyklu od czasu półfinału Wimbledonu 1999 (Strasburg, Birmingham). W listopadzie 2011 roku jej mężem został Daniele Baroni.

W 2012 roku w All England Club, jako kwalifikantka, Lucić-Baroni doszła do III rundy, eliminując po drodze Marion Bartoli. Było to jej pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z Top 10 od czasu magicznego występu na świętych londyńskich trawnikach w 1999 roku. Zanotowała wówczas swój najlepszy występ w wielkoszlemowej imprezie od czasu Rolanda Garrosa 2001. Wtedy w III rundzie uległa Jennifer Capriati, a w Wimbledonie drogę do 1/8 finału zamknęła jej Roberta Vinci. Sezon 2013 Chorwatka ukończyła na 104. miejscu, najlepszym od 1995 roku, gdy została 50. rakietą globu.

W latach 2014-2016 Lucić-Baroni grała jeszcze lepiej, bo za każdym razem na finiszu rozgrywek znalazła się w Top 100 rankingu. W 2014 roku w Quebec City wywalczyła pierwszy tytuł od czasu drugiego triumfu w Bol (1998). W US Open 2014 zanotowała najlepszy start w wielkoszlemowej imprezie od Wimbledonu 1999. Dopiero w walce o ćwierćfinał uległa Sarze Errani. W ubiegłym sezonie zaliczyła finał w Strasburgu. Chorwatka pokonała m.in. Simonę Halep (US Open 2014 i Roland Garros 2015), Venus Williams (Quebec City 2014), Karolinę Pliskovą (Toronto 2015), Samanthę Stosur (Wuhan 2015), Sarę Errani (Luksemburg 2015) i Johannę Kontę (Acapulco 2016).

Lucić-Baroni prezentuje bardzo agresywny styl gry, bezkompromisowo atakuje, nie uznając żadnych półśrodków. Gra płasko, świetnie serwuje i gdy wpada w trans, jest piekielnie niebezpieczna zarówno z głębi kortu, jak i przy siatce. Jej słabość to kruchość mentalna, co objawia się tym, że w najważniejszych momentach często się gubi i seriami popełnia błędy. Radwańska, która jest jedną z najsprytniejszych tenisistek na świecie, powinna to wykorzystać i rozregulować Chorwatkę.

Dwa dotychczasowe mecze Radwańskiej z Lucić-Baroni zakończyły się kreczem Chorwatki. W 2014 roku w Dosze powodem była kontuzja pleców, a w ubiegłym sezonie w Eastbourne problemy z układem pokarmowym. Do ich trzeciej konfrontacji dojdzie w czwartek na Margaret Court Arena, drugim co do ważności korcie w Melbourne Park. Początek spotkania o godz. 9:00 czasu polskiego.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu kobiet 15 mln dolarów australijskich
czwartek, 19 stycznia

II runda:
Margaret Court Arena, od godz. 9:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 3)bilans: 2-0Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja)
3 ranking 79
27 wiek 34
173/56 wzrost (cm)/waga (kg) 181/65
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Sarasota
Tomasz Wiktorowski trener Marin Bradarić
sezon 2017
6-2 (6-2) bilans roku (główny cykl) 3-2 (2-1)
finał w Sydney najlepszy wynik II runda Australian Open
1-1 tie breaki 1-1
25 asy 10
83 991 zarobki ($) 4 960
kariera
2005 początek 1997
2 (2012) najwyżej w rankingu 32 (1998)
561-239 bilans zawodowy 381-308
20/8 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 3-2
26 023 897 zarobki ($) 3 010 984


Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Mirjaną Lucić-Baroni (główny cykl)
:

RokTurniejEtapZwyciężczyniWynik
2014 Doha III runda Radwańska 6:4, 0:1 i krecz
2016 Eastbourne II runda Radwańska 6:4, 2:1 i krecz
Komentarze (17)
avatar
Sharapov
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a errani co znowu tam udawala? mały krasnal 
avatar
alhar2
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ognia Aga! :D 
avatar
alhar2
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O jej, a po co Mirjanie ten bagaż na korcie? Kto jej to będzie nosił? Już wie, że przegra? Znów skreczuje? Czyżby prostu z kortu jechała na lotnisko? :P 
avatar
Sharapov
19.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Etenszyn plis*** Achtung** UWAGA: Do isiofanów: ponieważ po forum swierdzam, że macie bardzo niskie IQ to jak teraz jakikolwiek isiofan chce podjąć ze mną polemikę musi udowodnić, iż jego mózg Czytaj całość
avatar
basher
18.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mirjana jest nieprzewidywalna, ale Aga ją rozgryzie i wyprowadzi z równowagi :)