- Jestem zaskoczona wielką formą Venus. Zagrała bardzo dobrze, świetnie poruszała się po korcie i była solidna oraz agresywna zza linii końcowej. Nie było mi łatwo, ponieważ ona w swoim stylu serwowała dobrze i nie pozwoliła odnaleźć mi właściwego rytmu - powiedziała Anastazja Pawluczenkowa.
Rosjanka miała swoje szanse w pojedynku z Venus Williams, ale nie wykorzystała przewagi przełamania zarówno w pierwszym, jak i drugim secie. - W meczu było sporo przełamań i było to raczej efektem dużo lepszej postawy na returnie. Wiedziałam, że w pojedynku z Venus muszę serwować na naprawdę wysokim poziomie, ale obawiałam się jej agresywnej gry zza linii końcowej, dlatego procent trafienia pierwszego podania był dosyć niski.
Tenisistka z Moskwy ma już na koncie ćwierćfinały wszystkich turniejów wielkoszlemowych. Jak ocenia występ na Antypodach? - Z jednej strony jestem zawiedziona, bo miałam swoje szanse i przegrałam. Z drugiej strony mam za sobą naprawdę świetny tydzień i niesamowity początek sezonu. Po raz pierwszy zagrałam tutaj w ćwierćfinale i teraz muszę się tylko poprawić przed kolejnymi zawodami.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy