Puchar Davisa: Koniec nadziei Polaków. Łukasz Kubot i Marcin Matkowski pokonani

PAP/EPA / SOEREN STACHE
PAP/EPA / SOEREN STACHE

Po drugim dniu meczu I rundy Grupy I strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa Polska nie ma już szans na pokonanie Bośni i Hercegowiny. W trzeciej grze Łukasz Kubot i Marcin Matkowski przegrali z Tomislavem Brkiciem i Mirzą Basiciem.

Krecz Kamila Majchrzaka i porażka Huberta Hurkacza postawiły Polaków w trudnej sytuacji. Aby walczyć o zwycięstwo i przedłużenie szans na powrót do Grupy Światowej, Biało-Czerwoni musieli wygrać trzy kolejne gry. Pierwszym sygnałem do walki miało być spotkanie w grze podwójnej.

Porównując dotychczasowe dokonania, Łukasz Kubot i Marcin Matkowski bili swoich bośniackich rywali na głowę, nawet tymi osiąganymi wspólnie. Największym sukcesem Tomislava Brkicia i Mirzy Basicia pozostaje wygrana w challengerze w Sarajewie przed czterema laty. Różnicy pomiędzy Polakami walczącymi na co dzień w rozgrywkach ATP a Bośniakami rywalizującymi poziom niżej nie było jednak widać.

Przez 50 minut pierwszej partii obydwa duety szły łeb w łeb, nie dając przeciwnikom nawet najmniejszej szansy na przełamanie. Przy braku breakpointów do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim jako pierwsi na prowadzenie wyszli Polacy i wydawało się, że spokojnie domkną seta na swoją korzyść. Matkowski został jednak zaskoczony odegraniem prosto na ciało i z przewagi nic nie zostało. Podobnie stało się przy piłce setowej, kiedy to Kubot mógł tylko odprowadzić wzrokiem return Mirzy Basicia.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat

Nie licząc drobnego kryzysu serwisowego Matkowskiego, II set przebiegł wręcz identycznie. Polacy w szóstym gemie wybronili się ze stanu 0-40 i do końca seta nie musieli już się martwić breakpointami. W tie-breaku Biało-Czerwoni ponownie szybko zdobyli małe przełamanie, ale zawiodła taktyka przy podaniu Kubota i to Bośniacy ponownie okazali się lepsi wygrywając 7-5.

W trzecim secie coraz bardziej zauważalne zaczęło być ogranie polskiego duetu w formacie stosowanym w tych rozgrywkach. Nareszcie udało im się zdobyć upragnione przełamanie i wygrać bez tie breaka. Podobnie stało się w czwartej odsłonie, choć w 10. gemie Bośniacy mieli dwie szanse, by doprowadzić do remisu.

Stracone prowadzenie w setach nie podminowało jednak Brkicia i Basicia. Już na samym początku decydującej partii odebrali podanie Matkowskiemu, co przy ich świetnej dyspozycji serwisowej po blisko czterech godzinach walki dało im wygraną i trzeci, zwycięski punkt ich drużynie.

Porażka Kubota i Matkowskiego powoduje, że to Bośniacy zagrają u siebie w kwietniu z Holendrami o awans do barażu o Grupę Światową. Biało-Czerwonych czeka jesienią walka o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej.

Bośnia i Hercegowina - Polska 3:0, Arena Zenica, Zenica (Bośnia i Hercegowina)
I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 3-5 lutego

Gra 1.: Mirza Basić - Kamil Majchrzak 6:4, 6:3 i krecz
Gra 2.: Damir Dzumhur - Hubert Hurkacz 7:6(1), 7:5, 7:5
Gra 3.: Tomislav Brkić / Mirza Basić - Łukasz Kubot / Marcin Matkowski 7:6(5), 7:6(5), 3:6, 4:6, 6:3
Gra 4.: Damir Dzumhur - Kamil Majchrzak, niedziela godz. 13:00
Gra 5.: Mirza Basić - Hubert Hurkacz, niedziela

Komentarze (33)
avatar
Allez
5.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zenada i brak pomyslunku. Amatorszczyzna.
Poki Janowicz ratowal te reprezentacje (nawet, gdy poswiecal zdrowie i gral z kontuzja kolana) to jakos sie kulalo i Pan Kapitan Szymanik mogl na swoje
Czytaj całość
avatar
Kot z czerwonym ogonem
5.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Plan był dobry ,.Majchrzak po przegraniu dwóch setów dał sobie spokój i chciał oszczędzać siły ,.Kuboty miały maksymalnie wymęczyć przeciwników, ale zapasiona Matka tradycyjnie oddała własny se Czytaj całość
avatar
Allez
4.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Majchrzak poddal mecz... moze to wyjatkowy pech a moze to slabe przygotowanie fizyczne?
Jego kumpel z antypodow i niegdysiejszy partner deblowy z AO (juniorskiego) wygral dzis swoj pierwszy tyt
Czytaj całość
avatar
yes
4.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Decyduje wynik na korcie a nie możliwości i nieobecni... 
avatar
Mossad
4.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra , trzeba dac sobie spokoj z tymi deblistami. Bierzesz dwoch do skladu, a oni punktu na Bosniakach nie zdobywaja.
Wiecej bylo gadania, lazenia, pokazywania, srania niz grania.