Mecz Czechy - Hiszpania zapowiada się arcyciekawie. Dojdzie w nim do konfrontacji Karoliny Pliskovej (WTA 3) z Garbine Muguruzą (WTA 7). Od dyspozycji mistrzyni Rolanda Garrosa 2016 zależą losy ekipy z Półwyspu Iberyjskiego. - Czuję się dobrze i jestem zdeterminowana, aby odnosić sukcesy nie tylko w wielkoszlemowych imprezach, ale również w innych turniejach. Jestem zadowolona z początku roku i gotowa do kontynuowania ciężkiej pracy - powiedziała Muguruza, która w styczniu doszła do półfinału w Brisbane i ćwierćfinału Australian Open.
Przybycie z gorącej Australii do mroźnej Ostrawy to dla Muguruzy szok. - Nienawidzę zimna. Nigdy nie doświadczyłam podobnej pogody. Rano było sześć stopni poniżej zera. To jest kolejna rzecz, z którą musimy tutaj walczyć. Wydaje się, że wszystko jest przeciwko mnie - powiedziała ze śmiechem.
Prowadzone przez Conchitę Martinez, mistrzynię Wimbledonu 1994, Hiszpanki w Ostrawie będą musiały sobie radzić bez kontuzjowanej Carli Suarez. - Jest to dla nas strata, bo Carla na swoim koncie ma mnóstwo dobrych wyników nie tylko w WTA Tour, ale również w Pucharze Federacji. Niestety nie ma jej z nami. Nie mamy wyboru i musimy walczyć w taki zestawieniu, w jakim dotarliśmy do Ostrawy. Nie ma teraz trudniejszych rywalek niż Czeszki - stwierdziła liderka hiszpańskiej drużyny.
Muguruza nie ma dobrych wspomnień z rywalizacji z czeskimi tenisistkami. Z Pliskovą zmierzyła się pięć razy i była górą tylko w ich pierwszym meczu, w I rundzie Rolanda Garrosa 2013. Z Lucie Safarovą w 2015 roku przegrała w ćwierćfinale paryskiej lewy Wielkiego Szlema. - Większość meczów grałam z Karoliną, ale wszystkie czeskie dziewczyny są naprawdę mocne. Są wśród nich nie tylko doskonałe singlistki, ale również deblistki - mówiła Muguruza. Karolina Pliskova, Barbora Strycova, Lucie Safarova oraz debiutantka w czeskiej drużynie Katerina Siniakova znajdują się w Top 50 rankingu singlowego, ale również wszystkie klasyfikowane są w czołowej "30" zestawienia deblistek.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: Moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje
[/color]
- Reprezentacja Czech wygrała pięć z sześciu ostatnich edycji Pucharu Federacji. Będzie trudno ją pokonać. Nie ma znaczenia, kto będzie liderką: Karolina, Barbora czy Lucie. Musimy zagrać najlepiej jak potrafimy, aby mieć szanse na sukces - powiedziała Muguruza, której ojciec jest Hiszpanem, a matka Wenezuelką. - Nie było łatwo zdecydować, który kraj reprezentować. Jednak przyjechałam do Hiszpanii jako mała dziewczynka, żyłam tutaj i trenowałam, więc zdecydowałam się grać dla tego kraju. To był dobry wybór - wyjaśniła.
W drużynie Hiszpanii, oprócz Muguruzy, znalazły się Lara Arruabarrena (WTA 70), Sara Sorribes (WTA 110) i Maria Jose Martinez Sanchez, klasyfikowana na 36. miejscu w rankingu deblowym. Kapitan Conchita Martinez w latach 90 XX wieku triumfowała w Pucharze Federacji pięć razy jako tenisistka. Są to jedyne tytuły, jakie Hiszpania zdobyła w mistrzostwach świata kobiet, ostatni w 1998 roku.
Bilans meczów obu drużyn to 2-2. Ostatnia ich konfrontacja miała miejsce w 2014 roku w Sewilli, również w I rundzie Grupy Światowej. Wtedy po trzech grach Hiszpanki prowadziły 2-1, dzięki dwóm punktom Carli Suarez, ale do półfinału awansowały Czeszki.