ATP Rotterdam: Denis Istomin - niezwykły szczęściarz

PAP/EPA / MARK R. CRISTINO
PAP/EPA / MARK R. CRISTINO

W rozgrywkach NBA czy NHL dwa mecze pomiędzy tymi samymi rywalami w ciągu 24 godzin to nic nadzwyczajnego. Ale w tenisie do takich sytuacji dochodzi rzadko. A gdy już się wydarzą, są warte odnotowania.

W niedzielnym meczu II rundy kwalifikacji do rozgrywanego na kortach twardych w hali turnieju ATP World Tour 500 w Rotterdamie Aljaz Bedene pokonał 7:6(8), 6:3 Denisa Istomina i Brytyjczyk wywalczył awans do głównej drabinki.

Istomin, który w tegorocznym Australian Open wsławił się wyeliminowaniem Novaka Djokovicia, mimo porażki, wystąpi jednak w imprezie ABN AMRO World Tennis Tournament. Uzbek zastąpi Roberto Bautistę, który wycofał się z turnieju z powodu kontuzji prawego łokcia.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż Istomin został dolosowany do... Bedenego, a więc przeciwnika, z którym przegrał w kwalifikacjach. Tym samym w ciągu ledwie 24 godzin dojdzie do dwóch pojedynków pomiędzy tymi samymi rywalami. Poniedziałkowe spotkanie Brytyjczyka z Uzbekiem zaplanowano bowiem jako drugi mecz w sesji wieczornej od godz. 19:30 czasu polskiego.

Istomin zasłużył na miano największego szczęściarza turnieju w Rotterdamie i to nie tylko dlatego, że wszedł do głównej drabinki jako tzw. "szczęśliwy przegrany". Uzbek przeszedł kwalifikacje, choć... nie wygrał w nich ani jednego meczu.

W II rundzie przegrał z Bedene, a w I rundzie otrzymał wolny los, mimo że został rozstawiony z numerem drugim. Co ciekawe, "jedynka", Jan-Lennard Struff, nie przeszedł eliminacji. W niedzielę nie sprostał (3:6, 4:6) Mariusowi Copilowi.

Deportivo - Barcelona: demolka gospodarzy - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)