ATP Buenos Aires: trudny, ale zwycięski powrót Keia Nishikoriego. Pablo Carreno lepszy od mistrza Szczecina

PAP/EPA / LYNN BO BO
PAP/EPA / LYNN BO BO

Kei Nishikori potrzebował trzech setów, by pokonać Diego Schwartzmana w II rundzie rozgrywanego na kortach ziemnych turnieju ATP World Tour 250 w Buenos Aires. Do ćwierćfinału awansowali również Hiszpanie - Pablo Carreno i Albert Ramos.

Kei Nishikori podjął zaskakującą decyzję. Zamiast w Memphis, gdzie triumfował w czterech minionych sezonach, w obecnym tygodniu Japończyk postanowił wystąpić w rozgrywanym na niezbyt lubianej przez niego ceglanej mączce turnieju ATP w Buenos Aires. Dla tenisisty z Shimane to powrót do stolicy Argentyny po pięcioletniej przerwie.

I niewiele zabrakło, by decyzja o starcie w Argentina Open okazała się niewypałem. W środowym meczu II rundy odbywającym się w skwarze, przy ogromnej wilgotności i na bardzo wolnym korcie Nishikori przez długi czas nie radził sobie z napędzanym gorącym dopingiem miejscowej publiczności Diego Schwartzmanem. Japończyk przegrał pierwszego seta, ale pokazał, że nie bez powodu jest czołowym tenisistą świata. Przetrwał trudne momenty oraz problemy zdrowotne (prosił o interwencję fizjoterapeuty z powodu bólu lewej łydki) i zdołał zwyciężyć 5:7, 6:2, 6:2 po dwóch godzinach i czterech minutach.

- To był trudny mecz. Początek w moim wykonaniu był słaby, a on był bardziej agresywny ode mnie. Ale od drugiego seta grałem już swój optymalny tenis. Jestem tutaj, aby wygrać ten turniej. Mam nadzieję, że tego dokonam - mówił Nishikori, który w ćwierćfinale zagra z innym specjalistą od kortów ziemnych, Joao Sousą. Portugalczyk w środę wyeliminował Horacio Zeballosa.

"Gdy gram dobrze, mogę wygrać z każdym" - powiedział przed startem Argetina Open Pablo Carreno. W środę zaprezentował jednak swoje gorsze oblicze. Hiszpan niemiłosiernie męczył się z dobrze znanym polskim kibicom Alessandro Giannessim, mistrzem zeszłorocznej edycji challengera w Szczecinie. Włoski kwalifikant rywalizował jak równy z równym z wyżej notowanym rywalem, ale w końcówce dopadły go problemy fizyczne i ostatecznie przegrał 1:6, 6:4, 4:6.

ZOBACZ WIDEO Trener Andrzej Strejlau o duecie Lewandowski-Milik: Wspaniała para

Aby myśleć o awansie do półfinału, Carreno będzie musiał zagrać o wiele lepiej. Jego rywalem w 1/4 finału został bowiem rodak, Albert Ramos. 26-letni Hiszpan w II rundzie okazał się lepszy od Leonardo Mayera, który skreczował w trzecim secie.

W Buenos Aires nie powiodło się tenisistom, którzy w ubiegłym tygodniu walczyli do samego końca w Quito. Victor Estrella, zwycięzca Ecuador Open, ugrał tylko trzy gemy w pojedynku z Thiago Monteiro, natomiast Paolo Lorenzi, finalista z Ekwadoru, uległ 3:6, 3:6 Geraldowi Melzerowi.

Argentina Open, Buenos Aires (Argentyna)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 546,6 tys. dolarów
środa, 15 lutego

II runda gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 1) - Diego Schwartzman (Argentyna) 5:7, 6:2, 6:2
Pablo Carreno (Hiszpania, 4) - Alessandro Giannessi (Włochy, Q) 6:1, 4:6, 6:4
Albert Ramos (Hiszpania, 5) - Leonardo Mayer (Argentyna, WC) 6:7(4), 7:6(3), 1:0 i krecz
Joao Sousa (Portugalia, 6) - Federico Delbonis (Argentyna) 7:5, 6:3

I runda gry pojedynczej:

Gerald Melzer (Austria) - Paolo Lorenzi (Włochy, 8) 6:3, 6:3
Thiago Monteiro (Brazylia) - Victor Estrella (Dominikana, SE) 6:2, 6:1

Komentarze (0)