WTA Budapeszt: dwa oblicza Magdy Linette. Polka była blisko zatrzymania Lucie Safarovej!

PAP/EPA / FRANCK ROBICHON
PAP/EPA / FRANCK ROBICHON

Magda Linette przegrała z rozstawioną z "dwójką" Lucie Safarovą w I rundzie halowego turnieju WTA International na kortach twardych w Budapeszcie.

Druga rakieta Polski nie mogła zaliczyć rozpoczęcia tego sezonu do udanych. Po pięciu porażkach z rzędu, w tym czterech w samych końcówkach III seta, Linette zapisała na swoim koncie pierwsze zwycięstwo dopiero przed dwoma tygodniami w Tallinnie, w turnieju Grupy Euroafrykańskiej I Pucharu Federacji, znacznie pomagając tym reprezentacji.

Na premierową wygraną w rozgrywkach WTA w sezonie 2017 podopieczna Izo Zunicia liczyła w Budapeszcie, jednak nie dopisało jej szczęście w losowaniu. Już w I rundzie trafiła na próbującą odbudować wysoki singlowy ranking Lucie Safarovą. Różnicę w doświadczeniu obydwu tenisistek było widać już od pierwszych gemów, w których leworęczna Czeszka dwukrotnie przełamała podanie Polki, a jej rotacyjne serwisy sprawiały ogromne problemy poznaniance.

Linette starała się odważnie prowadzić wymiany z finalistką Rolanda Garrosa 2015 przez jej silniejszą, forhendową stronę, co niekiedy stwarzało jej okazje do zdobycia punktu, ale równie często otwierały drogę do kontry Safarovej i to wiceliderka rankingu WTA deblistek prowadziła już 4:0 po kwadransie od rozpoczęcia pojedynku.

Praktycznie drugie tyle trwała zażarta walka w piątym gemie, ostatecznie z małą pomocą silnie zamocowanej siatki rozstrzygniętym również na korzyść Czeszki. Obrazu bardzo złej pierwszej partii dopełnił wynik: 6:0. Na korcie pojawił się Zunić, który podobnie jak jego podopieczna wdał się w dyskusję z sędzią stołkowym pojedynku, zarzucającym Polce korzystanie z niedozwolonych wskazówek szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"

Poznanianka była wyraźnie zdziwiona całą sytuacją, ale potrafiła ponownie skupić się na meczu. Po zwycięskim pierwszym gemie, widać było, że z barków Linette spadł duży ciężar, a sama do siebie powiedziała nieśmiałe "jest!". Wydawało się, że Safarova wciąż była nie do ugryzienia przy swoim podaniu, a na domiar złego ponownie udało jej się przełamać młodszą rywalkę i zbudowała szybko małą przewagę.

Nie ma jednak ludzi nieomylnych, zwłaszcza w sporcie, więc i Czeszkę również dopadł kryzys. Co prawda, na trzy breakpointy w szóstym gemie zdołała zareagować wygrywającymi serwisami, ale przy czwartej okazji to Polka była bezbłędna. Na koncie Linette pojawały się kolejne gemy, a pobudzające do walki okrzyki stawały się coraz głośniejsze. Zwłaszcza ten po świetnym returnie przy piłce setowej, która dała poznaniance dodatkową nadzieję na zwycięstwo.

"Trzymaj!" było słychać także w III secie, zwłaszcza kiedy druga rakieta Polski nie zwalniała ręki przy serwisie, a trafione drugie podania często okazywały się zbyt wymagające dla Safarovej, odpowiadającej na nie co najwyżej nieczystym zagraniem daleko w aut. Linette wciąż podejmowała także pełne ryzyko przy returnie, co niekiedy ułatwiało znacznie sprawę 30-latce z Brna, ale narzucało dodatkową presję na Czeszkę, która wyraźnie bała się kontr rywalki i zaczęła coraz częściej popełniać podwójne błędy serwisowe.

Właśnie takie pomyłki dały poznaniance nawet dwa breakpointy w ósmym gemie, ale szczęście i dobre oko pomogło wówczas tej wyżej sklasyfikowanej. Polka bez większych problemów wychodziła na prowadzenie 5:4 i 6:5, na które udało się odpowiadać Czeszce i o rezultacie ponad dwugodzinnego spotkania musiał zadecydować tie-break.

13. gem okazał się jednak idealnym podsumowaniem niebywale wyrównanej trzeciej odsłony. Obydwie tenisistki kurczowo trzymały się swoich serwisów, aż do niewymuszonego błędu Polki z forhendu, który dał Safarovej bezcennego minibreaka na wagę zwycięstwa.

O awans do ćwierćfinału turniejowa "dwójka" zmierzy się z Su-Wei Hsieh, która uporała się w trzech setach z Sarą Sorribes.

Hungarian Ladies Open, Budapeszt (Węgry)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
poniedziałek, 20 lutego

I runda gry pojedynczej:

Lucie Safarova (Czechy, 2) - Magda Linette (Polska) 6:0, 5:7, 7:6(4)

Kacper Kowalczyk z Budapesztu

Komentarze (10)
avatar
Lovuś
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda strasznie Magdy.
Tak dobrze jej serwującej to jeszcze nie widziałem. 
avatar
juuliaa
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Madzia dziś świetnie serwowała.. Było naprawdę blisko. Szkoda :( Mam nadzieję,że ten mecz nie będzie jej się śnił po nocach. Jak najszybciej wyciągnąc wnioski i zapomnieć. Trzeba walczyć dalej. Czytaj całość
avatar
Mind Control
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miała być egzekucja a tymczasem Magda ugrała seta, co więcej i w trzecim miała swoje szanse. Oczywiście jutro nikt nie będzie o tym pamiętał, no oprócz samej Polki która chyba zakodowała sobie, Czytaj całość
avatar
herman pustelnik
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak Magda w ogóle daje radę finansowo w tym sporcie...?