Na początku lutego Biało-Czerwoni gładko przegrali na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną. Z kolei Słowacy doznali w Bratysławie sensacyjnej porażki z zespołem Węgier w meczu II rundy (w pierwszej otrzymali wolny los).
Polacy mieli jeszcze nadzieję, że uda im się uniknąć wrześniowego wyjazdu. Bośnia i Hercegowina przegrała jednak w Zenicy z Holandią po tym, jak trzy punkty dla przyjezdnych wywalczył Robin Haase. Gdyby wygrała, to wtedy do Polski przyjechaliby grać Holendrzy.
Tym samym naszą reprezentację czeka trudne spotkanie z zespołem Słowacji. Przypomnijmy, że w 1996 roku Biało-Czerwoni przegrali w Trnawie, ale 19 lat później wzięli rewanż w Gdyni, gdzie cieszyli się z historycznego awansu do Grupy Światowej.
Teraz stawką meczu Słowacja - Polska będzie pozostanie na zapleczu elity. Pokonany zespół spadnie do Grupy II Strefy Euroafrykańskiej. Z kolei o miejsce w Grupie Światowej rozgrywek Pucharu Davisa 2018 powalczą we wrześniu takie europejskie drużyny jak Białoruś, Holandia, Portugalia i Węgry.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"
- najpierw przegrane wszystkie 3 sety "Ołówka" z leworęcznym Martinem.
- potem nadspodziewanie wyrównany bój dwóch dryblsó Gombos Czytaj całość
Pytanie kto na drugą rakietę, według mnie Michał albo Hubert, ale do września jeszcze daleko.