Andy Murray skomentował rewolucję w sztabie Djokovicia. "Prawdopodobnie Novak uznał, że nadszedł czas na zmiany"

PAP/EPA / JOSE MENDEZ
PAP/EPA / JOSE MENDEZ

Przed kilkoma dniami Novak Djoković postanowił rozstać się ze swoimi wieloletnimi współpracownikami. Według Andy'ego Murraya, Serb podjął tę decyzję, bo potrzebował zmian.

W piątek Novak Djoković poinformował, że zdecydował się zakończyć współpracę ze szkoleniowcem Marianem Vajdą, trenerem od przygotowania fizycznego Philem Gritschem oraz fizjoterapeutą Miljanem Amanoviciem. Cała trójka współpracowała z Serbem od wielu lat i walnie przyczyniła się do zdobycia 12 tytułów wielkoszlemowych przez aktualnego wicelidera rankingu ATP.

Decyzja Djokovicia była szeroko komentowana w tenisowym świecie. Na konferencji prasowej w Madrycie Andy Murray, wielki rywal Serba, nie uniknął pytań na ten temat.

- Trudno podróżować z tymi samymi ludźmi przez 10, 11 czy 12 lat - mówił Murray. - Aktualnie nieczęsto się zdarza, by tenisista współpracował z trenerem przez tak długi czas. Wynika to z faktu, że spędzasz z tą osobą mnóstwo czasu w ciągu każdego dnia. Więcej niż z rodziną.

- Nie rozmawiałem o tym z Novakiem, ale prawdopodobnie uznał, że nadszedł czas na zmiany. Ale zamiast postrzegać to negatywnie, należy zauważyć, jak wielkie sukcesy osiągnął z tymi ludźmi. Jestem pewien, że rozstali się w zgodzie - ocenił Brytyjczyk.

ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista przeżył "biwak śmierci" na Mount Everest. Niebywała odporność!

Jedyną osobą, która pozostała w sztabie Djokovicia, jest Pepe Imaz, "mentor" Serba. Belgradczyk nie poinformował, kto zostanie jego nowym głównym trenerem i czy w ogóle będzie chciał zatrudnić taką osobę. - Trudno mi na ten temat coś powiedzieć. Spokojnie poczekajmy na kolejne ruchy Novaka - dodał Murray.

Murray i Djoković przygotowują się do pierwszych meczów w trwającym od niedzieli turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Madrycie. Brytyjczyk inauguracyjny pojedynek rozegra we wtorek z Mariusem Copilem, a Serb na korcie pojawi się w środę, by zagrać z Tommym Robredo bądź z Nicolásem Almagro.

Obaj to byli mistrzowie zmagań w stolicy Hiszpanii. Brytyjczyk wygrał tę imprezę w sezonach 2008 i 2015, natomiast Serb - 2011 i 2016. W tym roku mogą trafić na siebie w finale.

Komentarze (2)
avatar
Wiola Sadłocha
9.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety, jeśli ten typ zostanie dłużej w ekipie Nole to podejrzewam, że dobrze to się nie skończy. Robi swoje. Najpierw pozbył sie B.B., a teraz reszty sztabu. To nie może skończyć się dobrze Czytaj całość
avatar
Pao
9.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Novak musiał uznać że to wszystko już wypalone, ten sam team tyle lat... ale szaman mimo wszystko został :( No nic Nole, powodzenia w turnieju madryckim!