Dominic Thiem przerwał w piątek serię 17 kolejnych zwycięstw Rafaela Nadala. Przypomnijmy, że Hiszpan wygrał turnieje w Monte Carlo, Barcelonie i Madrycie oraz doszedł do ćwierćfinału w Rzymie.
- Przez ostatnie cztery tygodnie grałem niemal codziennie. To całkiem normalne, że zdarzają się dni, gdy ma się nieco gorsze samopoczucie - przyznał po meczu Nadal. - Jeśli jeszcze do tego dojdzie pech i po drugiej stronie stanie rywal, który gra niesamowicie. Nie potrafiłem zepchnąć go do defensywy. To on kontrolował wymiany.
Nadal z pewnością zasługuje na odpoczynek. Przed porażką z Thiemem Hiszpan wygrał na mączce 33 sety, natomiast przegrał zaledwie dwa - po jednym z Kyle'em Edmundem w Monte Carlo oraz Fabio Fogninim w Madrycie. Co więcej, w tym sezonie zdobył swój 30. tytuł w imprezie ATP World Tour Masters 1000 i zrównał się z Novakiem Djokoviciem. W tym roku poniósł zaledwie jedną porażkę na kortach ziemnych.
- Następnego dnia będę łowił ryby na Majorce, grał w golfa lub robił inne rzeczy. Na tej nawierzchni pozostał mi już tylko występ w Rolandzie Garrosie. Zamierzam nieco odpocząć. Myślę, że na to zasłużyłem.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Gruszka: "Igłę" trzeba pożegnać! Zostawił kawał zdrowia dla reprezentacji
Thiem został pierwszym Austriakiem od 1996 roku, który doszedł do półfinału w Rzymie. Wcześniej tej sztuki dokonał Thomas Muster. Jego utytułowany rodak sięgnął wówczas po tytuł, pokonując w finale Richarda Krajicka.
- Nawet gdy wygrywa się seta z Nadalem i prowadzi z przewagą przełamania w drugim, nie można czuć się bezpiecznie - powiedział Thiem. - On nigdy nie daje nic za darmo. Rafa jest typem zawodnika, który się nie poddaje. Jest prawdopodobnie największym wojownikiem w tym sporcie. Pokonanie go na korcie ziemnym to jedna z najtrudniejszych rzeczy.