- Agnieszka zrobiła to, co do niej należało. Podobnie zresztą jak Magda, która w I rundzie zmierzyła się z tenisistką z dziką kartą i w związku z tym mogła odczuwać pewien stres, że pojawiła się szansa na ugranie czegoś w Wielkim Szlemie. Mam nadzieję, że z Konjuh też powalczy, bo drabinka jej się ułożyła - powiedział Michał Lewandowski.
Czy Magdę Linette stać na wyeliminowanie Any Konjuh? - Myślę, że w czwartek zadecyduje dyspozycja dnia. Obie lubią prowadzić grę i nie uciekają się do niekonwencjonalnych rozwiązań. Jeśli Magda będzie miała swój dzień i podejdzie do tego spotkania swobodnie, to jest w stanie pokonać Konjuh.
Rywalką Agnieszki Radwańskiej będzie Alison van Uytvanck, która potrafi zaskoczyć na paryskiej mączce. - Alison osiągnęła swego czasu dobry wynik na kortach Rolanda Garrosa [ćwierćfinał w 2015 roku - przyp. red.], ale Agnieszka raczej nigdy nie miała problemów z takimi tenisistkami. Pierwszy mecz pokazał, że kontuzja została wyleczona i czuje się swobodnie, dlatego mam nadzieję, że odniesie kolejne pewne zwycięstwo - przyznał komentator TVP Sport.
O jaki wynik może pokusić się w Paryżu najlepsza polska tenisistka? - Patrząc w drabinkę, to na drodze Agnieszki może następnie stanąć Barbora Strycova, z którą w zeszłym roku rozegrała tutaj trzysetowe spotkanie. Jeśli zdrowie dopisze, to nasza tenisistka powinna osiągnąć IV rundę. Może nawet ćwierćfinał, ponieważ nie ma już w turnieju Johanny Konty, a zawodniczki takie jak Caroline Garcia czy Alize Cornet nie dorastają klasą Agnieszce do pięt.
ZOBACZ WIDEO Paweł Paczkowski: Moja nagroda to ukłon dla drużyny
Nasz ekspert nie ukrywa, że trudno jest wskazać faworytki do końcowego triumfu na paryskiej mączce. - W tenisie kobiecym dzieją się w ostatnim czasie niepojęte rzeczy. Logika podpowiada, że pierwszego szlema mogłaby wygrać Simona Halep, ale pozostaje jeszcze kwestia jej kontuzjowanej kostki. Rumunkę mogą pokonać trudy turnieju albo np. Daria Kasatkina, która jest taką moją cichą faworytką do namieszania w drabince. Elina Switolina to kolejne nazwisko, które może mieć znaczenie w dalszej fazie. A może nawet i Agnieszka Radwańska, którą stać na wykorzystanie niedyspozycji rywalek, np. Karoliny Pliskovej i osiągnięcie lepszego rezultatu niż wspominany wcześniej ćwierćfinał czy IV runda.
- Jeśli chodzi o górną część drabinki, to nie ma już w turnieju Andżeliki Kerber i Jekateriny Makarowej. Rzuca mi się w oczy Karolina Woźniacka, która potrafi wykorzystać miejsca w drabince, jak tylko takie się pojawiają. Szansę powinna również mieć Swietłana Kuzniecowa. Ciekawą opcją jest także Samantha Stosur, która dopiero co wygrała turniej w Strasburgu, a z Paryża ma miłe wspomnienia. Gdybym jednak miał wskazać dwa nazwiska z tej części drabinki, to będą to albo Woźniacka, albo Kuzniecowa - przyznał Lewandowski.
OGNIA!!!