Simona Halep: Nie uważam się za faworytkę

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT

Po wcześniejszych problemach zdrowotnych nie ma już śladu. Simona Halep bez straty seta pokonała trzy rywalki w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.

W sobotę w ramach III rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa zmierzyły się ze sobą dwie wcześniejsze mistrzynie tej imprezy wśród juniorów. Simona Halep wygrała te zawody w 2008 roku, natomiast Daria Kasatkina w 2014.

Po godzinie i 18 minutach lepsza okazała się Rumunka, która odrobiła straty ze stanu 3:5 w drugiej partii, broniąc po drodze aż czterech setboli, i zwyciężyła 6:0, 7:5.

- Uważam, że przez całe spotkanie grałam naprawdę dobrze, nawet w momencie, gdy moja rywalka objęła prowadzenie 5:3 w drugim secie. Udawało mi się spychać ją do defensywy i całkiem dobrze rotować piłki. Myślę, że mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Daria za każdym razem jest trudną rywalką.

- Mimo że wygrałam pierwszego seta 6:0, wiedziałam, że nie będzie łatwo. Cieszę się z poziomu tenisa, jaki zaprezentowałam. Znów awansowałam do drugiego tygodnia zawodów, co dostarcza mi wiele pozytywnych emocji. Mam za sobą dobre pojedynki, które wcale nie były łatwe. Najważniejsze, że z meczu na mecz radzę sobie coraz lepiej. Dodaje mi to wiele pewności siebie, ale i powoduje pewnego rodzaju stres. Tym razem są to jednak pozytywne nerwy.

ZOBACZ WIDEO Partnerka Krychowiaka w stroju kąpielowym. Te zdjęcia robią furorę

Tegoroczny turniej pań jest tak wyrównany, że bukmacherzy różnie ocenili szanse faworytek przed rozpoczęciem Rolanda Garrosa. Na czele zestawienia znalazła się Halep (kurs 5,0), a tuż za nią Elina Switolina (kurs 7,5-10).

- Nie czuję presji oraz nie uważam siebie za faworytkę. Wiem za to, że mam swoje szanse. Prezentuję tenis, który może mi pozwolić grać w tym turnieju aż do samego końca. W tym sporcie tak naprawdę nigdy nie można być niczego pewnym. Skupiam się tylko na kolejnym meczu. Jeśli będę miała okazję rozegrać ten ostatni pojedynek w zawodach, wówczas poczuję się niezwykle szczęśliwa.

Rumunka zupełnie zmieniła nastawienie po niedawnej rozmowie ze swoim trenerem Darrenem Cahillem. Przypomnijmy, że Australijczyk przestał z nią pracować po turnieju w Miami, gdyż był zawiedziony jej postawą. Wówczas Halep przegrała w ćwierćfinale z Johanną Kontą 6:3, 6:7(7), 2:6, a jej szkoleniowiec sugerował, że się po prostu poddała.

- Darren powiedział mi, że mam zmienić swoją postawę i dawać z siebie 100 procent w każdym punkcie. Nie ma znaczenia czy przegrywam, czy wygrywam. Muszę cały czas walczyć. Jeśli mówię, że jestem pewna siebie, nie mam na myśli wiary w swoje możliwości, ale przeświadczenie, że wytrwam do końca i nie oddam nic da darmo.

Źródło artykułu: