Roger Federer "bez paniki" po szybkiej i niespodziewanej porażce w Stuttgarcie

PAP/EPA / RONALD WITTEK
PAP/EPA / RONALD WITTEK

- Czułem się dobrze i chciałem tu zostać jak najdłużej, dlatego ta porażka to dla mnie rozczarowanie - powiedział Roger Federer po przegranej z Tommym Haasem w II rundzie turnieju ATP World Tour 250 w Stuttgarcie.

Z pewnością nie tak Roger Federer wyobrażał sobie powrót do rozgrywek po ponad dwumiesięcznej przerwie. Szwajcar, który poprzedni oficjalny mecz rozegrał 2 kwietnia, w środę w II rundzie rozgrywanego na kortach trawiastych turnieju ATP w Stuttgarcie przegrał 6:2, 6:7(8), 4:6 z notowanym na 302. miejscu w światowym rankingu 39-letnim Tommym Haasem .

- Przed startem turnieju trenowałem dwa tygodnie na trawie. Naprawdę czułem się dobrze i chciałem tu zostać jak najdłużej, dlatego ta porażka to dla mnie rozczarowanie. Nie chcę przegrywać, zwłaszcza na korcie trawiastym i w Niemczech, tak blisko mojego domu, gdzie w przeszłości odnosiłem sukcesy - mówił Szwajcar na konferencji prasowej.

Federer przegrał środowy mecz, choć prowadził z przewagą seta i przełamania w drugim, a w tie breaku drugiej partii miał również piłkę meczową. - Jeśli nie wykorzystujesz takich szans jak ja, kiedy wygrałeś seta i masz przełamanie w drugim, to za porażkę możesz winić tylko siebie - przyznał.

Dla Federera to pierwsza porażka w meczu otwarcia turnieju rozgrywanego na trawie od 2002 roku, gdy w I rundzie Wimbledonu uległ Mario Anciciowi. Z tak nisko notowanym rywalem jak Haas (ATP 302) poprzednio przegrał w 1999 roku w Waszyngtonie, kiedy to nie sprostał innemu Niemcowi, Bjornowi Phau, wówczas 407. zawodnikowi globu.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty

- Miałem kilka dobrych momentów, ale w decydujących chwilach nie grałem tak, jak powinienem był zagrać. Popełniłem wiele błędów i podjąłem kilka złych decyzji - wyjaśniał przyczyny przegranej - stwierdził Helwet, który z Haasem przegrał czwarty raz w 17. pojedynku.

Mimo porażki, 35-latek z Bazylei zachowuje spokój. Jak dał do zrozumienia, "nie panikuje", lecz skupia się na przygotowaniach do kolejnych startów na trawie - przyszłotygodniowego turnieju ATP World Tour 500 w Halle oraz startującego 3 lipca wielkoszlemowego Wimbledonu.

- Myślę pozytywnie, więc mogę powiedzieć, że dzięki tej porażce będę miał więcej czasu na odpoczynek przed Halle. Naprawdę cieszę się z czasu spędzonego w Stuttgarcie. Dobrze było znów rozegrać mecz - powiedział.

Komentarze (2)
avatar
Starigniter
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przed turniejem trenował tylko dwa tygodnie na trawie? To co on robił wcześniej? 
avatar
Marlowe
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie. Bez paniki. Pakujemy sterydy tylko na Wimbledon. Trzeba oszczędzać organizm.