Po historycznym dziesiątym triumfie w Rolandzie Garrosie (został pierwszym tenisistą z dwucyfrową liczbą tytułów w singlu w jednym turnieju wielkoszlemowym) Rafael Nadal postanowił wziąć krótki urlop od tenisa i wycofał się z rozpoczynającego się w poniedziałek turnieju ATP World Tour 500 na trawiastych kortach londyńskiego Queen's Clubu.
- W tym tygodniu Rafael w ogóle nie wziął i nie weźmie rakiety do ręki. W przyszłym zaczniemy treningi na trawie na Majorce. Z kolei przed Wimbledonem postaramy się rozegrać kilka treningowych i pokazowych meczów - mówił na antenie radia EFE Toni Nadal.
Najbliższy oficjalny mecz Hiszpan rozegra w startującym 3 lipca wielkoszlemowym Wimbledonie. I choć w ostatnich sezonach nie odnosił sukcesów w tym turnieju, jego szkoleniowiec jest przekonany, że w tegorocznej edycji stać go na wielki wynik.
- Ostatni raz w finale Wimbledonu mój bratanek wystąpił w 2011 roku. Od tego czasu nie grał tam dobrze. Ze względu na problemy z kolanami na trawie Rafael nie jest w stanie grać swojego optymalnego tenisa, ale sądzę, że jeśli utrzyma formę z Rolanda Garrosa, to może wygrać Wimbledon - ocenił 56-latek z Manacor.
Zapytany o faworytów Wimbledonu, Toni odpowiedział: - Głównym faworytem jest Federer. Wprawdzie zaskoczyło mnie, że niedawno przegrał z Haasem w Stuttgarcie, ale mogło to wynikać z braku ogrania. Następni w kolejce są Murray, Kyrgios i Rafael.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz Syrii wymyślił szalony sposób na wznowienie gry!