Po poniedziałkowym zwycięstwie w pierwszej rundzie Wimbledonu z Denisem Szapowalowem Jerzy Janowicz naciskał, żeby Artur Rolak z serwisu tenisklub.pl opuścił salę konferencyjną. Dziennikarz odmówił, a tenista zwrócił się z prośbą o "pomoc" do innych dziennikarzy.
Czytaj także: Wybryki Janowicza. How many times, Jerzy?
- Czy możecie poprosić swojego kolegę, aby wyszedł, bo nie chce mi się rozmawiać przy nim? - zapytał Janowicz. Przedstawiciele mediów nie zareagowali na jego prośbę.
- Wyjdźmy na zewnątrz. Nie chcę pracować z tym typem, bo wiem, jaką jest mendą i tyle - rzucił polski tenisista, po czym tenisista wstał i opuścił salę, nie odpowiadając na żadne pytania.
Teraz Artur Rolak skomentował całą sytuację na łamach serwisu "Tenisklub". - Jeden z kolegów zasugerował, że mógłbym skierować sprawę do sądu. Nie skieruję, bo nie czuję się obrażony. Jerzy Janowicz nie może mnie obrazić - podkreślił.
Przypomnijmy, że tenisista najprawdopodobniej ma pretensje do dziennikarza o wydarzenia ze słynnej już konferencji z 2014 r. po meczu Pucharu Davisa z Chorwacją (przegranego przez Biało-Czerwonych 1:3).
Rolak zapytał wówczas kapitana kadry Radosława Szymanika o to, czy oczekiwania wobec naszej drużyny nie były przypadkiem zbyt wygórowane. Wówczas za mikrofon chwycił Janowicz, który skrytykował dziennikarzy. - Kim jesteście, że macie oczekiwania? Oczekiwania może mieć mój trener, mama, tata, a nie wy! Siedzicie i krytykujecie nas non stop - grzmiał Janowicz.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wróci do Formuły 1? Michał Kościuszko zabrał głos
Na wieki.