ATP Waszyngton: Kei Nishikori obronił trzy meczbole. Alexander Zverev pewnie w półfinale

PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH

Kei Nishikori był o krok od odpadnięcia z turnieju ATP World Tour 500 na kortach twardych w Waszyngtonie, ale obronił trzy meczbole i pokonał Tommy'ego Paula. W sobotnim półfinale na drodze Japończyka stanie Alexander Zverev.

W piątkowej sesji wieczornej imprezy Citi Open było już 6:3, 5:3 dla Tommy'ego Paula, ale zdolny Amerykanin nie wykorzystał szansy na pokonanie zawodnika z Top 10 rankingu ATP. Kei Nishikori obronił meczbola przy własnym serwisie, po czym przełamał podanie mniej doświadczonego przeciwnika na po 5.

Japończyk odparł dwie kolejne piłki meczowe w niezwykle wyrównanym tie breaku, zanim sam wykorzystał drugiego setbola. Potem było już nieco łatwiej, bowiem reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zdobył przełamanie na 2:1 w trzecim secie i utrzymał przewagę do samego końca. Po nocnym finiszu Nishikori wygrał ostatecznie 3:6, 7:6(8), 6:4.

Sesję wieczorną otworzył pojedynek Alexandra Zvereva z Daniłem Miedwiediewem. Niespodzianki nie było, gdyż młody Rosjanin w zasadzie nie zagroził 20-latkowi z Hamburga. W partii otwarcia Niemiec postarał się o dwa przełamania. Z kolei w drugiej odsłonie zdobył jednego breaka i wygrał zasłużenie 6:2, 6:4. Było to ich drugie starcie w głównym cyklu. W zeszłym sezonie Zverev był lepszy w II rundzie halowego turnieju w Petersburgu, gdzie sięgnął po premierowe trofeum w męskim tourze.

O miejsce w finale zawodów Citi Open zagrają zatem w sobotni wieczór czasu lokalnego Nishikori i Zverev. Obaj są sąsiadami w światowym rankingu (Niemiec jest ósmy, a Japończyk dziewiąty) i obaj spotkają się ze sobą po raz pierwszy w głównym cyklu.

Citi Open, Waszyngton (USA)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,750 mln dolarów
piątek, 4 sierpnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 2/WC) - Tommy Paul (USA, WC) 3:6, 7:6(8), 6:4
Alexander Zverev (Niemcy, 5) - Danił Miedwiediew (Rosja) 6:2, 6:4

ZOBACZ WIDEO: Robert Korzeniowski przeżył prawdziwą tragedię. "Chodziłem przybity i płakałem"

Źródło artykułu: