ATP Waszyngton: Alexander Zverev pewnie pokonał Keia Nishikoriego, Kevin Anderson w pierwszym finale od dwóch lat

PAP/EPA / PETE MAROVICH
PAP/EPA / PETE MAROVICH

Alexander Zverev w dwóch setach pokonał Keia Nishikoriego w półfinale rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP World Tour 500 w Waszyngtonie. W finale Niemiec zagra z Kevinem Andersonem, który w sobotę wygrał z Jackiem Sockiem.

Kei Nishikori nie miał łatwo w turnieju ATP w Waszyngtonie. Dwa pierwsze mecze (z Donaldem Youngiem i Juanem Martinem del Potro) kończył tuż przed godziną 2:00, natomiast w spotkaniu 1/4 finału z Tommym Paulem musiał bronić trzech meczboli. Te pojedynki odcisnęły piętno na postawie Japończyka, bowiem w sobotnim półfinale z Alexandrem Zverevem był daleki od optymalnej dyspozycji i nie imponował dynamiką oraz jakością uderzeń. Niemiec bez skrupułów wykorzystał słabszą postawę rywala i wygrał bardzo pewnie 6:3, 6:4.

Zverev zawdzięcza zwycięstwo świetnej dyspozycji serwisowej i agresywnej grze z głębi kortu. W ciągu 63 minut pojedynku posłał cztery asy, przy własnym serwisie zdobył 40 z 47 rozegranych punktów, ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem, wykorzystał dwa z trzech break pointów, zagrał 19 uderzeń wygrywających i popełnił 13 niewymuszonych błędów.

Wygrywając w sobotę, Niemiec awansował do ósmego finału, w którym będzie mógł zdobyć piąty tytuł. W tym sezonie zwyciężył już w Montpellier, Monachium i w Rzymie. - Rozegrałem świetny mecz. Dobrze prezentowałem się w grze z linii końcowej, znakomicie returnowałem i bez problemu utrzymywałem własne podanie - skomentował 20-latek z Hamburgu, który w Citi Open pierwszy raz występuje pod wodzą nowego trenera-konsultanta, Juana Carlosa Ferrero.

Jack Sock nie zostanie pierwszym od 2007 roku i triumfu Andy'ego Roddicka amerykańskim zwycięzcą turnieju w Waszyngtonie. 24-latek z Kansas odpadł na etapie półfinału, przegrywając w sobotę 3:6, 4:6 z Kevinem Andersonem. Tym samym Afrykaner wyrównał na 2-2 bilans bezpośrednich konfrontacji z Amerykaninem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: palą koszulki Neymara. Kibice Barcy mają dość (WIDEO)

Dla Andersona to pierwszy od sierpnia 2015 roku awans do finału imprezy głównego cyklu. Wtedy to też wywalczył ostatni z trzech tytułów, triumfując w Winston-Salem. - To był trudny mecz. Kilka rzeczy mogłem zrobić lepiej, ale najważniejsze, że udało mi się wygrać i awansować do finału tak dużego turnieju - mówił 31-latek z Johannesburga.

Niedzielny mecz (początek o godz. 21:00 czasu polskiego) będzie trzecim starciem pomiędzy Zverevem a Andersonem. Oba poprzednie (przed dwoma sezonami w Waszyngtonie i w maju tego roku w Rzymie) Niemiec wygrał w trzech setach. - Kevin gra niesamowicie. Pokonał tu Dominika Thiema i Jacka Socka. Spodziewam się, że to będzie trudny mecz. Ale jeżeli zagram dobrze, to mogę go wygrać - ocenił hamburczyk.

- Czuję, że jestem na dobrym kursie i że gram dobrze. Jeśli utrzymam ten poziom, będę miał szansę, aby wygrać w niedzielę - powiedział natomiast Anderson, który który w finale Citi Open wystąpi po raz pierwszy w ósmym starcie w tym turnieju.

Citi Open, Waszyngton (USA)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,750 mln dolarów
sobota, 5 sierpnia

półfinał gry pojedynczej:

Alexander Zverev (Niemcy, 5) - Kei Nishikori (Japonia, 2/WC) 6:3, 6:4
Kevin Anderson (RPA, 15) - Jack Sock (USA, 8) 6:3, 6:4

Komentarze (2)
avatar
gatto
6.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Alex po tytuł :) 
avatar
marzami
6.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kei wczoraj nie miał najmniejszych szans z Alexem.
Cherubinek dzielił i rządził:)