Grega Zemlja zakończył karierę. Chce pomagać młodym słoweńskim tenisistom

PAP/EPA / DANIEL BOCKWOLDT
PAP/EPA / DANIEL BOCKWOLDT

Słowenia może i nie doczekała się wielkich zawodników, ale Grega Zemlja solidnie zapracował w swoim kraju na miano legendy. W środę urodzony w Jesenicach tenisista rozegrał ostatni mecz w karierze.

W tym artykule dowiesz się o:

Grega Zemlja zapisał się w historii jako pierwszy Słowiniec, który osiągnął Top 50 rankingu ATP (w połowie lipca 2013 roku był 43. rakietą globu). Było to m.in. efektem premierowego finału w głównym cyklu, do którego tenisista dotarł w październiku sezonu 2012. W meczu o tytuł turnieju w Wiedniu lepszy w stosunku 7:5, 6:3 okazał się Argentyńczyk Juan Martin del Potro.

Zemlja również jako pierwszy Słoweniec przekroczył 1 mln dolarów zarobionych na korcie, wygrał zawody rangi ATP Challenger Tour (Cancun 2008) oraz awansował do III rundy w Wielkim Szlemie. Dokonał tego najpierw w US Open 2012, a następnie w Wimbledonie 2013. Od 2005 roku regularnie występował w Pucharze Davisa, w którym rozegrał aż 29 spotkań i zdobył 33 punkty (bilans gier: 33-31, z czego 21-16 w singlu).

Fani w Polsce z pewnością pamiętają tego tenisistę ze spotkania rozegranego na początku lutego 2013 roku we wrocławskiej Hali Stulecia. W meczu I rundy Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Zemlja doznał singlowych porażek z Łukaszem Kubotem i Jerzym Janowiczem, ale w deblu wspólnie z Blazem Kavciciem dość niespodziewanie pokonał Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego (13:11 w V secie). Całe spotkanie wygrali jednak Polacy 3:2.

W ostatnich latach Zemlja zmagał się kontuzjami i miał problemy z motywacją do dalszej gry. Postanowił zakończyć karierę podczas turnieju w Portoroz, który jest kolebką słoweńskiego tenisa. To w tym kurorcie jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku rozgrywano zawody kobiecego i męskiego touru. W swoim ostatnim meczu, w II rundzie imprezy rangi ATP Challenger Tour, przegrał z Serbem Filipem Krajinoviciem 2:6, 3:6.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara

- Tenis zawsze był częścią mojego życia i tak zostanie. W ostatnim czasie na korcie czułem się inaczej niż dawniej. Kiedy nie ma się już zbyt wiele mocy, to pojawiają się problemy na treningach i podczas turniejów. Gdy nie odczuwa się już radości oraz satysfakcji z gry, trudno jest kontynuować w taki sposób - powiedział Zemlja dziennikarzowi z tennis-tourtalk.com.

Jakie plany na przyszłość ma legenda słoweńskiego tenisa? - Najprawdopodobniej zwiążę się z kilkoma projektami, których celem jest pomaganie młodym słoweńskim tenisistom. Uważam, że nasza młoda generacja nie jest tak obiecująca, jak powinna być. Przejście z tenisa juniorskiego do zawodowego jest wielkim problemem i myślę, że bardzo mogę pomóc właśnie w tym obszarze.

Na piątkowy wieczór organizatorzy challengera w Portoroz zaplanowali do rozegrania pokazowy mecz z udziałem Zemlji. Jego rywalem będzie grający obecnie pod flagą Wielkiej Brytanii rodak Aljaz Bedene.

Komentarze (1)
Pietryga
10.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia w nowej pracy. Słowenia pozyskała fachowca od tenisa ziemnego.